Czy Jason Doyle, Niels Kristian Iversen, Rune Holta, Paweł Przedpełski i Chris Holder pozabijają się o rolę prowadzących parę? Tak uważa były trener Get Well Toruń Robert Kościecha. Co na to obecny menedżer Jacek Frątczak? - Nie będę komentował słów ekspertów, bo zajmuję się innymi sprawami, a poza tym każdy ma prawo do własnego zdania - uciął Frątczak.
Jednak Sławomir Kryjom polemizuje z teorią Kościechy. - Kiedy byłem menedżerem w Unibaksie, to miałem Golloba, Warda, Sajfutdinowa, Miedzińskiego, Holdera i juniora Przedpełskiego na pięć biegów - przypomina. - I co? Dało się. Nikt się nie pozabijał, wszyscy byli zadowoleni.
- Nie widzę tego problemu, o którym mówi Robert, bo w tej chwili Get Well ma dwóch pewnych prowadzących, czyli Doyle’a oraz Iversen - kontynuuje Kryjom. - Trzeci wyłoni się w trakcie sezonu. Szanse ma każdy. Gdyby jednak Holta, Przedpełski czy Holder mieli jeździć w drugiej linii, to nie sądzę, by się z tego powodu mieli obrażać. Holta na przykład świetnie radzi sobie z zewnętrznych. Nie raz był tak ustawiany. Celowo.
- Poza wszystkim, gdy mamy wielu dobrych zawodników, to wystarczy wprowadzić jasne reguły gry i tego się trzymać - zauważa Kryjom. - Konsekwencja menedżera powoduje, że nie ma kwasów. Zresztą, o ile znam żużlowców, którzy mają jeździć w Get Well, to tam nie ma obrażalskich.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls
to chyba oczywiste....