Czy Motor Lublin straci Wiktora Lamparta? Do gry musi wkroczyć GKSŻ

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Wiktor Lampart szaleje na torze
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Wiktor Lampart szaleje na torze
zdjęcie autora artykułu

Wiktor Lampart po sezonie 2017 zmienił barwy klubowe. Ze Stali Rzezów przeniósł się do Speed Car Motoru. Sposób przeprowadzenia tego transferu budzi jednak wątpliwości. Sprawą będzie musiała zająć się żużlowa centrala.

W Rzeszowie funkcjonują na co dzień dwa podmioty żużlowe. W rozgrywkach ligowych występuje Speedway Stal Rzeszów, a szkoleniem młodzieży zajmuje się ZKS Stal. To ten drugi klub uważa, że transfer młodego Lamparta został przeprowadzony nie tak jak należy. Sprawy nie można wiązać zatem z ekipą Ireneusza Nawrockiego.

W Stali twierdzą, że Speed Car Motor powinien zapłacić za Wiktora Lamparta 25 tysięcy złotych. Do tej pory mieliśmy słowo przeciwko słowu. Kluby z Lublina i Rzeszowa przerzucały się w mediach argumentami. Spór trzeba jednak rozwiązać i teraz wiemy już, że do gry wkroczy Główna Komisja Sportu Żużlowego.

- Potwierdzam, że pismo w tej sprawie do nas dotarło. 18 stycznia mamy posiedzenie GKSŻ w Poznaniu. Wtedy zajmiemy się sprawą Wiktora Lamparta - przyznaje wiceprzewodniczący żużlowej centrali, Zbigniew Fiałkowski.

Lubinianie są pewni swego. Twierdzą, że działacze Stali mają problemy z czytaniem regulaminu sportu żużlowego, bo w umowie Lamparta widnieje zapis, że ten może przejść do innego klubu za 0 zł. Rzeszowianie twierdzą, że ten punkt odnosi się jednak tylko i wyłącznie do spółki Stal.

GKSŻ nie rozstrzygnęła sporu od razu, a to pokazuje, że sprawa wcale nie jest taka oczywista. W grę wchodzą różne scenariusze. Żużlowa centrala chce jednak dokładnie zapoznać się ze wszystkimi dokumentami. Możliwe, że przyzna rację lublinianom i nic się nie zmieni. Jeśli okaże się jednak, że rzeszowianie mają rację, to też jest kilka opcji. Stali może należeć się 25 tysięcy, a nawet pełna kwota za ekwiwalent, która wynika z regulaminu. Wtedy Motor musiałby głębiej sięgnąć do kieszeni. Równie dobrze może okazać się, że transfer został przeprowadzony nieprawidłowo i Lampart będzie nadal zawodnikiem klubu z Rzeszowa.

Nie jest również wykluczone, że GKSŻ będzie potrzebować więcej czasu i nie rozstrzygnie tematu na najbliższym posiedzeniu lub stwierdzi, że nie będzie w ogóle się nim zajmować. Wtedy sprawa Wiktora Lamparta trafi najprawdopodobniej do Trybunału PZM. W tej sytuacji obie strony sporu będą musiały uzbroić się w cierpliwość.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja [color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: