Norbert Krakowiak: PGE Ekstraliga i matura muszą poczekać

Problemy zdrowotne oraz zmiana barw klubowych sprawiały, że kariera Norberta Krakowiaka nie rozwinęła się na miarę potencjału zawodnika. W sezonie 2018 jazda w odpowiednim klubie i wsparcie najbliższych mają przekierować ją na odpowiednie tory.

Norbert Krakowiak trafił do toruńskiego klubu przed sezonem 2016. Z młodzieżowcem wiązano duże nadzieje. Niestety, jazda w PGE Ekstraliga okazała się dla wychowanka ŻKS Ostrovii skokiem na głęboką wodę. Dlatego też, mimo ważnego kontraktu Get Well Toruń zgodził się wypożyczyć go do Car Gwarant Startu Gniezno, aby umożliwić młodemu zawodnikowi dalszy rozwój.

- Poprzedni sezon pokazał mi, że Ekstraliga musi poczekać. Moje miejsce jest w Gnieźnie. Tutaj czuję się jak w domu. Trzeba otaczać się dobrymi ludzi, wtedy panujące napięcie jest mniejsze. Wszystko lepiej wychodzi. Atmosfera miała duży wpływ na to, że postanowiłem zostać z drużyną gnieźnieńską na kolejny sezon. Miałem bardzo duże oczekiwania co do siebie, Ekstraligi i Torunia. Zobaczyłem jak to wygląda od wewnątrz. Myślę, że wszystko przede mną. Może kiedyś wrócę do Ekstraligi. Być może z Gnieznem - powiedział Norbert Krakowiak.

W poprzednich sezonach 18-letniego żużlowca nie omijały kontuzje. W Toruniu stworzono mu doskonałe warunki do rozwoju, ale między innymi przez perturbacje zdrowotne nie mógł ich w pełni wykorzystać. Teraz wierzy, że z przebytych opresji wyciągnie korzyści i jego kariera rozwinie się w odpowiednim kierunku. Pomóc w tym ma mu wsparcie, na które może liczyć ze strony bliskich i kibiców z rodzinnego miasta. - Kontuzje uczepiły się mnie. Każdy wypadek kończył się mniejszym bądź większym uszkodzeniem ciała. Nauka, którą wyciągnęłam z tych ciężkich chwil zaprocentuje w przyszłości. W Gnieźnie mam wsparcie rodziny oraz fan clubu z Witkowa. Myślę, że to też zadziała na plus dla mnie. Chciałbym, żeby kontuzje mnie omijały. Wtedy mógłby pokazać jazdę, z której mógłbym być zadowolony - dodał.

Młodzieżowiec zespołu z Grodu Lecha docenia rolę psychologa sportowego na etapie kariery, na której się znajduje. Zdradził, że sam po zakończeniu kariery chciałby takiego wsparcia udzielać innym sportowcom. Na razie wobec licznych treningów i przygotowań do zawodów postanowił odłożyć maturę na następny rok. - W przyszłości chciałbym zostać psychologiem sportowym, ale to są dalekosiężne plany. Postanowiłem przenieść się do technikum. Teraz najważniejszy jest żużel. Sam przywiązuję dużą wagę do spraw mentalnych. Uważam, że to ważny aspekt - przyznał.

W kadrze beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej znajduje się trójka juniorów prezentujących wyrównany poziom. Krakowiak nie myśli na razie o rywalizacji z Damianem Stalkowskim i Maksymilianem Bogdanowiczem. - W nowym sezonie wszyscy startujemy od zera. To co wydarzy się na przedsezonowych treningach albo zadziała dla mnie na plus albo wręcz przeciwnie. Będę dysponował dwoma motocyklami i dwoma silnikami. Resztę sprzętu dokupię w trakcie sezonu - stwierdził.

W planach sztabu szkoleniowego z pierwszej stolicy Polski jest wyjazd na tor na początku marca. Jeśli warunki atmosferyczne nie będą odpowiednie i nie pozwolą na przygotowanie domowego owalu czerwono-czarni udadzą się do chorwackiego Gorican. - Nigdy nie miałem okazji przygotowywać się do sezonu poza granicami naszego kraju. Byłoby to dla mnie coś nowego. Chorwacja to ciekawy kraj. Myślę, że przy okazji treningów mógłbym zwiedzić to miejsce. Tak, więc czekam z niecierpliwością na to co się być może wydarzy - zakończył Krakowiak.

ZOBACZ WIDEO: Prof. Marek Harat: Obrażenia Tomasza Golloba były bardzo poważne

Źródło artykułu: