Wyniki Grand Prix Australii na Etihad Stadium w Melbourne typuje Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów.
**
Zwycięzca
Stawiam na Jasona Doyle'a. On jest prawie pewny zdobycia tytułu mistrzowskiego. Mówiłem to zresztą już na wiosnę, że to będzie jego sezon. Australijczyk zaprezentuje się w sobotę przed własną publicznością, co będzie dla niego dodatkową motywacją. Doyle powinien postawić kropkę nad i. Oprócz tego, pojedzie też o nowy kontrakt w lidze polskiej. Jego dominacja może przyspieszyć sprawy związane z przynależnością klubową. Nie ma się co oszukiwać, że Doyle wybierze drużynę, gdzie dostanie najwięcej pieniędzy. Czasy patriotyzmu w żużlu już się skończyły. Poza takimi wyjątkami jak Bartek Zmarzlik, Patryk Dudek czy Paweł Przedpełski, pozostali zawodnicy nie wykazują zażyłości z pracodawcą.
Polacy
Chciałbym, aby całe podium było Biało-Czerwone, ale kilku rywali jest naprawdę mocnych. Mam jednak prawo sądzić, że Zmarzlik i Dudek zajdą daleko. Tę dwójkę widzę w finale. Co do Piotra Pawlickiego, to tylko cud mógłby sprawić, że utrzyma się w cyklu na następny sezon. Uważam, że przystąpi do tych zawodów bez zbędnej presji, na "lajcie", a to może się przełożyć na dobry wynik.
Czarny koń
W tej roli widzę Macieja Janowskiego. Nie szło mu ostatnio, więc na pewno stracił w oczach bukmacherów. Ten chłopak wciąż jest jednak w ścisłym czubie klasyfikacji generalnej i świetnie czuje się na torach czasowych.
Kolejność Grand Prix Australii według Władysława Komarnickiego:
1. Jason Doyle
2. Tai Woffinden
3. Bartosz Zmarzlik
4. Patryk Dudek
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow bez presji na medal