Mecz o brąz w pigułce: W Falubazie rozbiór i smuta. Nawet kibicom nie chciało się gwizdać na Stal (komentarz)

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: kibice Falubazu
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: kibice Falubazu

Stal Gorzów przez najbliższe pół roku może chodzić z podniesionymi głowami. Gorzowianie po trzech latach bezkrólewia wzięli koronę. Falubaz jest w rozsypce. Odchodzą liderzy, a i trener Marek Cieślak niepewny posady.

KOMENTARZ. Jak zepsuć mecz o medal pokazał Ekantor.pl Falubaz. Zielonogórzanie najpierw sromotnie przegrali spotkanie wyjazdowe (38:52). Niewiele brakowało, aby rewanż zakończył się podobnym wynikiem. Na szczęście zawodnicy Falubazu wykrzesali z siebie resztki ambicji i polegli z honorem. Wynik dwumeczu nie pozostawia jednak złudzeń (98:82). To znaczy, że Falubaz potrzebuje zmian. Po spotkaniu odejście z klubu potwierdził Jarosław Hampel. W kuluarach mówi się, że Jason Doyle również przekazał sztabowi, że on odchodzi. Sam Marek Cieślak też nosi się z zamiarem przenosin do rodzinnej Częstochowy. Wygląda więc na to, że rację miał Sławomir Kryjom, który wprost napisał o rozbiorze Falubazu na swoim Twitterze.

Co do meczu o brąz, to przez ponad pół spotkania liderzy zielonogórzan nie pokali nic specjalnego. Trzeba jednak przyznać, że tor w tej fazie też nie pozwalał na szalone wojaże. To jednak nie znaczy, że liderzy klubu mają jeździć bez ikry i błysku. Hampel czy Doyle zawodzili. Przeplatali dobre występy słabymi. Męczarnie tego pierwszego w 3. wyścigu z Linusem Sundstroemem czy brak udziału drugiego w biegach nominowanych są najlepszym przykładem tego, jak wyglądała ich dyspozycja. Fani klubu z grodu Bachusa stadion opuszczali w grobowych nastrojach. Nie chciało im się nawet gwizdać podczas dekoracji odwiecznego rywala na ich obiekcie.

W zgoła odmiennych humorach są w Gorzowie. Stalowcy zmiażdżyli rywala zza miedzy nawet bez kontuzjowanego lidera, jakim jest Niels Kristian Iversen. Co ciekawe, żaden z gorzowskich zawodników nie przekroczył bariery dwucyfrowego wyniku. Równo punktowali Przemysław Pawlicki, Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak (wszyscy po 9 punktów). Kapitalnie jechał Rafał Karczmarz, który do momentu startu w nominowanym 14. wyścigu miał na koncie płatny komplet. Brąz, dominacja w lubuskim i właśnie jazda tego 18-latka zapewne skutecznie osłodzą kibicom Stali brak awansu do wielkiego finału PGE Ekstraligi.

BOHATER. Rafał Karczmarz. Wybór nie może być inny. 18-latek tylko w tym jednym spotkaniu przywiózł za plecami Andrieja Karpowa, Hampel i Doyle'a. To świetny prognostyk dla Cash Broker Stali przed kolejnym sezonem. Wygląda na to, że gorzowianie mają w końcu juniora na miarę walki o złoty medal PGE Ekstraligi. Alex Zgardziński czy Mateusz Tonder to całkiem inna półka i jeszcze sporo żużla muszą zjeść, aby zacząć prezentować podobny poziom.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

KONTROWERSJA. Na torze jej nie było. Pojawiła się za to w parku maszyn, kiedy to po 14. wyścigu doszło do drobnych przepychanek. W zasadzie wydaje się, że cała sytuacja została wywołana przez dyskusję Protasiewicza i Kasprzaka, która miała miejsce, gdy zjeżdżali oni do parkingu, i szybko udzieliła się osobom funkcyjnym w teamach. Na szczęście nie doszło do rozlewu krwi, a nadpobudliwe osoby szybko zostały uspokojone.

AKCJA MECZU. W wyścigu 11. Falubaz zastosował rezerwę taktyczną. Tuż po starcie Dudek, który jechał jako rezerwa,wysunął się na prowadzenie. Za jego plecami zameldowali się Pawlicki i Kasprzak. Ostatni jechał Protasiewicz, ale nie miał zamiaru przywozić zera. Ostro nękał więc atakami zawodników Stali. Na drugim okrążeniu minął po zewnętrznej Kasprzaka i natychmiast ściął do wewnętrznej, czym wypchnął Pawlickiego. Goście nie mieli czym i jak odpowiedzieć.

CYTAT. - Słyszałem w kuluarach, że osoby funkcyjne z Falubazu mówią, że nie da się wygrać meczu, jeśli głowy niektórych zawodników są już w innych klubach - zdradził Gabriel Waliszko z nSport+ i ciężko się z tym nie zgodzić. Widać było, że niektórym zawodnikom brakuje woli walki. Po co się męczyć i ryzykować skoro to już za chwilę nie będzie ich klub? Niestety rynku nie da się zmienić i wszyscy mają świadomość, że pierwsze sondujące rozmowy działacze przeprowadzają już pod koniec lipca.

LICZBA. 3 - po tylu latach przerwy w końcu mamy lepszego w batalii zielonogórsko – gorzowskiej. W sezonach 2015 i 2016 oba kluby spotykały się ze sobą tylko w rundzie zasadniczej. Dwumecze kończyły się wynikiem 90:90. Również w tym sezonie był remis w zasadniczej części ligi. Dopiero mecz o medale wyłonił mocniejszy zespół. Wiadomo już, że Falubaz straci liderów, ale czy zdoła zbudować zespół, który zagrozi rywalom z Gorzowa w bezpośrednim pojedynku w kolejnym sezonie?

Komentarze (174)
avatar
barabasz
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Roszada w Falubazie jest na pewno potrzebna!! Stary skład już się wyczerpał i trzeba go odświeżyć. Trener w pierwszym szeregu do zmiany (odpowiada za wyniki drużyny, ale mało się do tego przykł Czytaj całość
avatar
scott111
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bujanie w niebie. Najwieksze gwiazdy musza jezdzic w Falubazie. "Najlepszy" trener tez w Falubazie. Najwiekszy budzet tez w Falubazie. Zejdzcie na ziemie i zacznijcie pracowac normalnie, wykor Czytaj całość
avatar
Henryk
2.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Autorze nie siej Pan defetyzmu , Ekantor Falubaz poradzi sobie i na pewno nie zginie. 
Cezariusz
2.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zło wraca. Po tym co zrobiliście Darcy'emu nadejdzie czas pustej kasy i wiatru hulającego na trybunach. 
Emmanuel Oyayebie
2.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sasiady nie martwić się! Cała redakcja SF walczy właśnie o wierszówke.