Pawlicki przed meczem podskakiwał, uśmiechał się i w ogóle był dobrym duchem w zespole. Zrobił wszystko to, czego oczekuje się od kapitana. Na torze również błyszczał. Prowadził juniora do podwójnego zwycięstwa, robił miejsce dla kolegi z pary i blokował rywala. Dawno nie był w takiej dyspozycji. - Jego starty w tym meczu to była czysta poezja - komentował Jacek Frątczak. Nawet w powtarzanym dwa razy 15. wyścigu, gdzie leżał na torze stanął na wysokości zadania i dowiózł jeden punkt. Jego vis a vis w Betard Sparcie był Vaclav Milik, ale Czech nie miał aż takiego wsparcia w kolegach. To przełożyło się na przewagę miejscowych i fakt, że do Wrocławia pojadą ze spokojniejszymi głowami.
Sporo obiekcji do przygotowanej przez leszczynian nawierzchni mieli przed tym meczem szkoleniowcy Betard Sparta. Ich zdaniem tor był przygotowany nieregulaminowo. Komisarz toru Krzysztof Okupski przychylił się do ich uwag i zarządził dodatkowe prace. Efekt był taki, że wrocławianie pierwszy wyścig wygrali, ale później już tak różowo nie było. Przede wszystkim juniorzy Fogo Unii robili dużą różnicę. - I to właśnie oni mogą zdecydować o koronie - uważa menedżer Get Well Toruń Jacek Frątczak.
Przed finałem najwięcej emocji budził temat tego, czy Maksym Drabik zdoła wystartować w tym meczu. Kiedy okazało się, że Rafał Dobrucki jednak musi postawić na Lars Skupienia, leszczyńscy fani odetchnęli z ulgą. Skupień to wszak jedyny w historii zawodnik, który w jednym sezonie spadł z ligi i pojechał w jej finale. Na trasie był bardzo słaby. Zebrał dwa ostrzeżenia za utrudnianie startu, a jak już jechał, to przyjeżdżał kilkadziesiąt metrów za rywalami. Jedynie Damian Dróżdż był tym, który dowoził punkty. W jednym z wyścigów po ładnej walce pokonał najsłabsze ogniwo Fogo Unii, czyli Petera Kildemanda. - Co on w ogóle robi na torze? Na co czeka Piotr Baron ze zmianami? - zastanawiał się Frątczak po 7. biegu. Szkoleniowiec leszczynian szybko się jednak zreflektował, bo od trzeciej serii startów Duńczyka już nie widzieliśmy na torze, a za niego pojawiał się Bartosz Smektała. Młodzieżowiec błysnął w pierwszej zmianie, kiedy wygrał wyścig, ale w drugiej dojechał do mety jako ostatni.
Podobną bolączkę miał Rafał Dobrucki. Kiepsko na torze spisywał się bowiem Andrzej Lebiediew. W tym przypadku jednak nie było opcji zmiany z juniorem, bo Drabika jak wiadomo nie było a ci, których Dobrucki miał do dyspozycji, spisywali się praktycznie tak samo, jak wspomniany senior. - Skąd decyzja, że w Lesznie zobaczyliśmy Łotysza, nie mam pojęcia. Od lat wiadomo, że Tomasz Jędrzejak jest pewniakiem na torze Fogo Unii - uważa Frątczak. Gdyby żużlowiec Betard Sparty dorzucił w początkowej fazie zawodów kilka oczek, wrocławianie byliby na spokojnym prowadzeniu. A tak musieli gonić wynik.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla
Pogoń za leszczynianami gwarantowała czwórka seniorów Betard Sparty, ale i oni nie ustrzegli się błędów. Doskonali w pierwszej fazie Tai Woffinden i Vaclav Milik w trzeciej serii dali się przewieźć na 1:5. Maciej Janowski i Szymon Woźniak jeździli chimerycznie i bardzo dobre biegi przeplatali słabymi. Ten drugi jednak rozkręcał się z biegiem zawodów. Janowski z kolei został obdarzony kredytem zaufania w postaci rezerwy taktycznej w 13. wyścigu. Niestety punktów w tym wyścigu nie zdobył.
Wśród gospodarzy poza Kildemandem zawodził również Emil Sajfutdinow. Rosjanin w fazie zasadniczej nie potrafił wygrać wyścigu, a tego się od niego wymaga jako lidera zespołu. Totalnie zawiódł też w swoim biegu nominowanym, kiedy to przegrał walkę o jeden punkt z Woffindenem. Kapitalnie za to jechał Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii pięknie przyblokował w 10. wyścigu Milika dzięki czemu, Grzegorz Zengota mógł go wyprzedzić i dowieźć trzy punkty. Wspomniany Zengota również wyglądał przyzwoicie, a z biegiem meczu wyglądał na coraz szybszego. W kratkę z kolei jeździł Janusz Kołodziej, ale było po nim widać, że bardzo mu się chce. Może aż za bardzo?
Fogo Unia Leszno jest w lepszej sytuacji przed rewanżem. Poza 8. punktami ma również dwóch juniorów, którzy mogą dać jej tytuł. W najbliższych dniach jednak we Wrocławiu wszyscy staną na uszach, aby postawić na nogi Maksyma Drabika. Nikt nie ma wątpliwości, że jego jazda w finale zmieni obraz gry. Piotr Baron też jednak ma lekcje do odrobienia, bo Sajfutdinow w takiej formie jest cieniem samego siebie. Kto lepiej wykorzysta ten tydzień? Przekonamy się już w najbliższą niedzielę.
Punktacja:
Betard Sparta Wrocław - 41:
1. Tai Woffinden - 10+2 (3,3,2*,1,1*,u)
2. Szymon Woźniak - 6+1 (1,w,3,2*)
3. Maciej Janowski - 7 (2,2,0,3,d,)
4. Andrzej Lebiediev - 1 (0,0,1,-,)
5. Vaclav Milik - 15 (3,3,1,3,2,3)
6. Damian Dróżdż - 2 (1,1,0)
7. Lars Skupień - 0 (0,0,w)
Fogo Unia Leszno - 49:
9. Emil Sajfutdinow - 7+1 (2,2,2*,1,0)
10. Peter Kildemand - 0 (0,0,-,-)
11. Piotr Pawlicki - 10+2 (3,2,2*,2*,1)
12. Grzegorz Zengota - 9 (1,1,3,2,2)
13. Janusz Kołodziej - 9 (2,3,0,1,3)
14. Bartosz Smektała - 10 (3,1,3,0,3)
15. Dominik Kubera - 4+2 (2*,1*,1)
Bieg po biegu:
1. (60,12) Woffinden, Sajfutdinow, Woźniak, Kildemand 2:4
2. (59,60) Smektała, Kubera, Dróżdż, Skupień 5:1 (7:5)
3. (59,85) Pawlicki, Janowski, Zengota, Lebiediev 4:2 (11:7)
4. (59,97) Milik, Kołodziej, Kubera, Skupień 3:3 (14:10)
5. (59,75) Woffinden, Pawlicki, Zengota, Woźniak w/su 3:3 (17:13)
6. (59,47) Kołodziej, Janowski, Smektała, Lebiediev 4:2 (21:15)
7. (59,62) Milik, Sajfutdinow, Dróżdż, Kildemand 2:4 (23:19)
8. (60,12) Woźniak, Woffinden, Kubera, Kołodziej 1:5 (24:24)
9. (59,91) Smektała, Sajfutdinow, Lebiediev, Janowski 5:1 (29:25)
10. (59,94) Zengota, Pawlicki, Milik, Skupień w/2os 5:1 (34:26)
11. (60,75) Janowski, Woźniak, Kołodziej, Smektała 1:5 (35:31)
12. (60,19) Smektała, Pawlicki, Woffinden, Dróżdż 5:1 (40:32)
13. (59,78) Milik, Zengota, Sajfutdinow, Janowski d/1 3:3 (43:35)
14. (59,31) Kołodziej, Milik, Woffinden, Sajfutdinow 3:3 (46:38)
15. (60,53) Milik, Zengota, Pawlicki, Woffinden w/u (49:41)
Zawody rozgrywane były wg II zestawu startowego
Sędzia: Ryszard Bryła
Widzów: ok. 16 000
NCD uzyskał Janusz Kołodziej - 59,47 s. - w biegu nr VI.
Musze jednak go napisać!
Byłem wczoraj pierwszy raz w Lesznie (gate 14) i jestem zdołowany. Przed stadionem policja z Czytaj całość
Nie wykluczył choćby ewidentnie winnego upadku Piotrka Pawlickiego Vaclava Milika - i dla mnie nieważne było to, że jest to 15 wyścig. Dla mnie wina Milika była ewidentna. Wyraźnie było to widać w tv! Moim zdaniem sędzia Bryła tym wypaczył trochę wynik zawodów, niepotrzebnie robiąc się "sprawiedliwym", akurat wtedy kiedy nie miał racji! Moim zdaniem obsada sędziowska powinna być losowana przed takimi meczami,
a nie ustalana z urzędu, że ten czy ten sędzia jest najlepszy by być rozjemcą takich zawodów. Czytaj całość