Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Jak ocenić kary 9-miesięcznego zawieszenia trenera i toromistrza ROW-u za nie wykonywanie poleceń komisarza i sędziego?
Przemysław Sierakowski, były prezes GKM Grudziądz: Jeśli w lidze jest choć jeden trener, który wykonuje polecenia komisarza i sędziego to powinien dostać laurkę.
Nie ma takiego?
Nie ma i nawet trener kadry Marek Cieślak się do tego nie stosuje. Pamiętam taki mecz w Zielonej Górze, gdzie Piotr Protasiewicz syknął do kamery "czy on nas chce kur…pozabijać".
ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla (WIDEO)
To skąd te kary dla ROW-u?
Jak chcesz walnąć w plecy, to kij się zawsze znajdzie. Wszelkie historie związane z torem są nieobiektywne. Wiele zależy od tego, jak się co zinterpretuje. Tak to sobie jednak hula
A za co walą Rybnik w plecy?
Nie chcę się za bardzo w to wgłębiać, bo nie znam relacji prezesa ROW-u Krzysztofa Mrozka z całą świtą. Generalnie uważam go za faceta, który wie, co robi i ma efekty. Nie przypominam sobie, żeby kiedyś zrobił na torze kartoflisko. Zawodników też umie prowadzić. Patrz Max Fricke, a ostatnio Brady Kurtz.
Mrozek jest jednak ostatnio wrogiem publicznym numer jeden, bo podejrzewają go o opóźnianie postępowania dyscyplinarnego w sprawie Łaguty. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Orzekającej Ligi stanęła nawet sprawa jego wypowiedzi na temat Pawła Przedpełskiego. Chodziło o to, że zawodnik poruszał się w przerwach między biegami o kulach.
Szkoda, że nie dyskutowali o samych kulach. Jakiś doktor się podpisał i może to należało zbadać. A wracając do Mrozka i sprawy Łaguty, to jest ogólnie przyjęte, że dobry sędzia powinien wysłuchać dwóch stron. Nie wolno ferować wyroków, choćby sprawa była nie wiem, jak bardzo oczywista. Trzeba też Mrozka zrozumieć. Każdy działacz na jego miejscu walczyłby do ostatniej kropli krwi. Linia obrony, że Łaguta brał coś nieświadomie, że leczył się na Łotwie, jest dla mnie wątpliwa, co nie zmienia faktu, że trzeba wszystko zrobić, jak należy. Nie może być jednak tak, że skoro ktoś jest nielubiany, to wykorzystujemy każdą okazję, żeby mu dokopać.
W Rybniku zawieszenia, a Przemysław Termiński, właściciel Get Well, za słowa o Lindgrenie, który miał dostać zlecenie na wyeliminowanie jednego z toruńskich liderów, zostały wycenione na dwa tysiące.
To nie jest kara adekwatna do przewinienia. Właścicielowi można by nawet dać czerwoną kartkę i wykluczyć go ze sfery publicznej na czas nieokreślony. Takie rzeczy i takie słowa, to są dobre w piaskownicy. Lindgren zaatakował ostro, dostał żółtą kartę i to zamyka temat. W Toruniu oczywiście burzono się, że powinna być czerwona, ale już natknąłem się na ripostę, że skoro tak, to Miedziński powinien dostać w tym sezonie już trzy czerwone. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niewątpliwie pan Termiński opowiada rzeczy, których nie powinien mówić nawet najgorszy kibol.
Ja się już pogodziłem ze spadkiem do I-L, bo zawodnik Łaguta wykazał się skrajną głupotą.
Teraz prezes Mrozek musi zbudować odpowiedni skład na I-L tak abyśmy mogli z Czytaj całość