Get Well Toruń musi się wzmocnić. Pojawiają się już pierwsze nazwiska

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Rune Holta przed Pawłem Przedpełskim i Michaelem Jepsenem Jensenem
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Rune Holta przed Pawłem Przedpełskim i Michaelem Jepsenem Jensenem

O sezonie 2017 kibice z Torunia najchętniej chcieliby zapomnieć. Po wicemistrzostwie Polski przyszła kolej na walkę o utrzymanie. W klubie są świadomi, że potrzeba wzmocnień.

Jedną z wielkich niewiadomych jest postać menedżera Jacka Frątczaka, który w trakcie sezonu przybył do Torunia z misją ugaszenia pożaru. Teraz wszyscy chcą, by pozostał z zespołem na kolejny rok, jednak to nie jest pewne. Sam zainteresowany nie ukrywa, że chciałby pozostać z drużyną, jednak ma pewne inne zobowiązania zawodowe w Zielonej Górze. Czas pokaże, czy da się to pogodzić.

Niezależnie od tego włodarze Get Well pomału myślą już o kolejnym sezonie. Prezes Ilona Termińska mówiła w rozmowie z naszym portalem, że torunianie chcą wykorzystać możliwości zawodników, którzy jeździli w zespole w tym sezonie oraz tych, którzy będą dostępni na rynku transferowym i wyrażą chęć startów w toruńskiej drużynie.

Dla portalu Dzień Dobry Toruń Termińska dodała, że pewne nazwiska już się pojawiają i potrzeba wzmocnień, by ponownie walczyć o najwyższe cele. Prezes klubu nie podaje jednak żadnych konkretów. Mimo to można już wysnuć pewne wnioski.

Robert Kościecha, który odpowiada w klubie za pracę z juniorami podkreślał, że cieszy się z każdego postępu młodych zawodników. Spać spokojnie może Daniel Kaczmarek, który nieco zawiódł w tym sezonie oczekiwania kibiców. - Jestem przekonany, że będziemy mieli z niego jeszcze dużo pociechy - uważa trener.

W klubie są zadowoleni ze startów Michael Jepsena Jensena i Pawła Przedpełskiego szczególnie pod koniec sezonu zasadniczego. Obaj podkreślali, że świetnie czują się w Get Well i powinni pozostać w drużynie. Niewiadomą są natomiast bracia Holderowie. Chris zawiódł, a Jack wystrzelił. Frątczak uważa, że pozostawienie ich obu to "może być niezła perspektywa".

Do zera spadają natomiast akcje Grzegorza Walaska, który zdecydowanie nie był w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości i to za niego należałoby poszukać dobrego wzmocnienia. Czas pokaże czy tak się stanie. Z pewnością w Toruniu najbliższa jesień będzie gorąca.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

Komentarze (205)
avatar
Wojciechus
31.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za debilny tytuł artykułu.Toruń musi się wzmocnić i pojawiają się pierwsze nazwiska a w środku tekst cyt."..Prezes klubu nie podaje jednak żadnych konkretów..." 
KACPER.U.L
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można wytresować mordeczki?Można:)Jeden minus tylko dla hejtera.Pewnie są na wakacjach,i tunele kopią na plaży więc nie mają czasu tutaj na swoje noski-noski.Jutro będzie nowa zabawa:) 
avatar
Zuzu Hel
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grzesiu lata świetności miał we włókniarzu przy p. Marianie potem coś się zagubił ? i tak już parę ładnych lat i problem już nie do ogarnięcia a szkoda . 
avatar
Radi
29.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Na 1 lige chca sie wzmacniac? Hmmm za duzo kasy maja chyba haha 
avatar
sympatyk żu-żla
29.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
każdy klub będzie trzymał swoje filary siebie w boksach na rynek nie wystawi .Więc będzie trudno o dobrego zawodnika .Zobaczymy czas przyniesie rozwiązanie.