Częstochowianie jechali do Gorzowa z nadziejami na sprawienie niespodzianki. Wygrana na stadionie im. Edwarda Jancarza mogła dać Włókniarzowi Vitroszlif CrossFit nawet awans do play-off. Sensacji jednak nie było.
Lwy zdecydowanie odstawały od Cash Broker Stali. Klub spod Jasnej Góry w niedzielnym spotkaniu uzbierał tylko 33 punkty, choć mistrzowie Polski musieli radzić sobie bez Nielsa Kristiana Iversena, który doznał kontuzji po wypadku w 3. biegu.
- Domowy tor jest ogromnym atutem gorzowian. Przed tym sezonem została zmieniona nawierzchnia i tor jest kompletnie inny, zdecydowanie trudniejszy do odczytania, niż w poprzednich latach. Nie zmieniło się to, że w Gorzowie trudno wygrać - przyznał w rozmowie ze stalgorzow.pl Andreas Jonsson.
Żaden z zawodników Włókniarza Vitroszlif CrossFit na gorzowskim owalu nie wywalczył dwucyfrowego dorobku punktowego. Jonsson zakończył zawody z dziewięcioma oczkami z bonusem w pięciu wyścigach. - Nie jestem z siebie zadowolony. Czuję, że mogłem pojechać dużo lepiej, ale wiem, że w Gorzowie rywalizuje się bardzo trudno. Stal na swoim stadionie jest świetnym zespołem - skomentował.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu