Orzeł - Unia: "Wszyscy wiemy, że ten mecz można było wygrać" (komentarze)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu półfinałowym Nice 1 LŻ, Orzeł zremisował na własnym torze z tarnowską Unią. Z takiego wyniku zadowoleni są podopieczni Pawła Barana.

Paweł Baran  (trener Grupa Azoty Unii Tarnów): Oczywiście jestem zadowolony z remisu. Nie było tak, że przyjechaliśmy tutaj wygrać dwudziestoma punktami. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz, zupełnie inny niż w rundzie zasadniczej. Gdy mieliśmy dziesięć punktów przewagi, to wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Trzeba jednak pamiętać, że to jest żużel. Artur Czaja (Grupa Azoty Unia Tarnów): Ostatnio w Łodzi miałem problemy sprzętowe, dzisiaj było wszystko w porządku. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo to zawsze jest remis, a teraz jedziemy u siebie. Nie dostaliśmy tak zwanych batów i wszystko rozstrzygnie się w Tarnowie.

Robert Miśkowiak (Orzeł Łódź): Spotkanie mogło się podobać kibicom, ale pozostał żal. Wszyscy wiemy, że ten mecz można było wygrać. Ciągle myślę o swoim ostatnim biegu, bo wystartowałem w nim całkiem nieźle. Niestety, motocykl szedł mi za bardzo z mocy do góry. Tak naprawdę nie jechałem do przodu. To było doskonale widoczne na trasie.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie

Źródło artykułu: