Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.
***
Najbardziej śmieszą mnie te dyskusje pod tytułem: ile odjąć i kiedy. Ano tyle ile jest przewidzianej kary w regulaminie i w terminie najbardziej możliwym do realizacji. A że procedury trwają? I że można je za odpowiednią sumę przyspieszyć? Wszystko prawda, tyle że nikt nie mówi o tym, że żużlowiec jest zawodowcem, podpisuje kontrakt, zarabia w Polsce tyle ile przeciętnemu Kowalskiemu nigdy się nie śniło i że potrafi czytać, myśleć i że nie jest zgnuśniałym sklerotykiem. Pamiętacie jak w piłce mieliśmy aferę korupcyjną i jakie zamieszanie w trakcie i zaraz po niej działo się w naszej lidze? I jak piłkarze w znakomitej większości klubów byli zobowiązani do podpisywania klauzuli antykorupcyjnej? To wcale nie tak odległe czasy, które na szczególne potrzeby można delikatnie przypomnieć. Czasem trzeba gruntownie posprzątać, żeby w przyszłości mieć względny porządek. Albo wprowadzić system ograniczający działania niepożądane.
A co gdy to już choroba? I gdy ktoś zapada na nią nie znając środków do obrony przed nią? Jeśli ktoś się leczy to przeważnie dostaje lekarstwo, które działa czas jakiś i nawet biorąc je dłużej wpisuje nazwę medykamentu jeśli wypełnia gdziekolwiek jakąkolwiek rubrykę dotyczącą swojego organizmu. "Czy zażywa pan/pani jakieś leki?" - takie pytanie to standard przy każdym badaniu czy kontroli zdrowia. Stąd bawią mnie wszelkie zagrywki prawne i zachowania osób, które udają, że się nabierają na zdrowotne historie. Choremu trzeba zawsze współczuć pod warunkiem, że ten nie robi nas w balona. No chyba, że ktoś robi z niego pacjenta nie w pełna rozumu.
I na koniec ostatnia refleksja. Punktów za doping nie odejmuje się drużynie. Punkty odejmuje się zawodnikowi na dopingu, który brał udział w meczu. A że zdobył ten zawodnik tych punktów tyle, że po odjęciu zmienia się wynik spotkania, to już inna sprawa. Pech albo nieświadomość albo zakłamanie. Nie ma więc co płakać nad rozlanym mlekiem i narzekać na dobrze znane reguły gry. Skupmy się na profesjonalnym sporcie, a sprawa skądinąd sympatycznego "Griszy" i jego zasłużonego rybnickiego klubu, prędzej czy później zostanie definitywnie zamknięta. I oby raz na zawsze zakończyła dopingowe tematy w naszym ukochanym sporcie. Zdrowych emocji na weekend!
Get Well Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz. Przed sezonem zastanawialibyśmy się czy goście wyjdą z 30 punktów. Dziś prognozujemy czy gospodarze są w stanie dowieźć do mety najważniejsze zwycięstwo w roku. Taki jest ten urok tego sportu, który zaskakuje nas na każdym kroku. Anioły muszą wygrać, żeby przedłużyć nadzieje na pozostanie w elicie i z wypiekami na twarzy czekać na decyzje rybnickie. Porażka torunian oznaczałaby największą katastrofę dream teamu w 21 wieku. Typ: 49:41.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu
Fogo Unia Leszno - ROW Rybnik. Dla Unii to sprawdzian nawierzchni i formy przed najważniejszą częścią sezonu, dla ROW-u okazja do zapewnienia sobie utrzymania bez względu na odjęcie punktów. Rekinom wystarczy do spokoju zdobycie 47 punktów, co wcale nie jest nierealne, ale też nie wydaje się bardzo możliwe. Wiadomo, że "Bali" i "Tofik" znają leszczyński tor jak własną kieszeń, a Lindgren i Woryna jadą szybko i pewnie, tyle że Byki - po porażce ze Stalą - mają wyraźnie postawione zadanie. Typ: 50:40.
Cash Broker Stal Gorzów - Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Tu nie będzie wielkich emocji, choć Lwy zapewne chcą zakończyć sezon z przytupem. Spodziewam się jednak pewnego zwycięstwa gorzowian, którzy na nowo łapią wiatr w żagle. Pytanie w jakiej formie i na jakich silnikach pojadą ci, którzy dzień wcześniej wystartują w oddalonym o 2500 kilometrów Togliatti. Typ: 53:37.
Betard Sparta Wrocław - Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Mecz na szczycie może mieć zaskakujący przebieg. O wyniku zdecyduje dyspozycja dnia zawodników i lepsza strategia któregoś z trenerów. W pojedynku trenerskich nosów szykuje się licytacja na trafne zmiany i cenne wskazówki. Więcej juniorskich argumentów wydaje się być po stronie wrocławian, zielonogórzanie z kolei mają bardziej rutynowanych seniorów. Tor na Olimpijskim robi się coraz bardziej widowiskowy dlatego trzymam kciuki za wielki spektakl. Typ: 45:45.
Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+