Cardiff to mekka speedwaya, ale ma godnego rywala

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Principality Stadium w Cardiff
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Principality Stadium w Cardiff

Od 2001 roku Grand Prix Wielkiej Brytanii rozgrywane jest na Principality (wcześniej znane jako Millennium) Stadium w Cardiff. Stolica Walii gości najlepszych żużlowców świata i jest po części następcą legendarnego Wembley.

W tym artykule dowiesz się o:

Hackney, Bradford i Coventry. Na tych torach organizowane były pierwsze żużlowe Grand Prix Wielkiej Brytanii (1995-2000). Na początku XXI wieku zastąpiło je walijskie Cardiff. Żużel brytyjski po utracie Wembley swoją stolicę ma w w tym mieście. Jednak jego pozycja w porównaniu do legendarnego obiektu jest nieporównywalna. - Jednodniowe finały na Wembley były czymś wyjątkowym. W tamtym czasie to była mekka, gdzie jeden dzień był wielkim świętem sportu żużlowego. Sama nazwa Wembley już wywoływała dreszcze u zawodników i kibiców. Cardiff ma coś z Wembley, sugerując się chociażby pojemnością stadionu, estetyką obiektu, jednak to nie to samo. Natomiast jak nie Cardiff, to kto? King’s Lynn, Manchester czy Poole to są stadiony, które nie sprostałyby wymogom frekwencyjnym - opowiada Jerzy Kanclerz, stały bywalec żużlowych Grand Prix.

W najbliższą sobotę żużlowcy po raz siedemnasty spotkają się na Principality Stadium. Jak twierdzi Kanclerz, to miejsce znakomicie wkomponowało się w kalendarz cyklu.

- Wiadomo było, że Cardiff ma znakomity obiekt. Z moich wiadomości, które są powielane z roku na rok wynika, że w Cardiff są tzw. karnety całoroczne, które obejmują różne imprezy kulturalne, festiwale, mecze rugby czy piłkę nożną. Dlatego poziom frekwencyjny w Cardiff jest tak duży. Uważam, że to był strzał w dziesiątkę. Nie ma na wyspach stadionu, który by pomieścił tylu ludzi. Nie wyobrażam sobie, aby w najbliższym czasie zabrakło zawodów Grand Prix - mówi.

Publika na zawodach w stolicy Walii jest stabilna i waha się w granicach 32-40 tys. Przez wiele lat przebicie tego wyniku było niezagrożone, stąd też stwierdzenie, że Cardiff jest kluczowym miejscem dla sportu żużlowego. Pojawienie się Warszawy strąciło Cardiff na drugą pozycję pod względem liczby oglądających zawody.

- W moim odczuciu Cardiff jest mekką. Chociaż w ostatnim czasie pod względem frekwencji Warszawa zdystansowała Cardiff. Jednak oba miasta w kwestii organizacji są na podobnym poziomie, natomiast w kwestii frekwencji Warszawa przebiła Cardiff, przynajmniej dwudziestoprocentowo - stwierdza Kanclerz.

ZOBACZ WIDEO Piotr Szymański: MPPK spadły z rangą. Teraz można zrobić coś fajnego (WIDEO)

Elementem, który od wielu lat wyróżnia Cardiff na tle pozostałych stadionów, jest efektowna prezentacja wprowadzająca fanów w odpowiedni nastrój przed żużlowym show. - Mówimy o wąskim wycinku całej organizacji. Ceremonia otwarcia, pokaz sztucznych ogni, dobranie muzyki stoi na bardzo wysokim poziomie. Zawody w tym miejscu zawsze mają swoją dramaturgię i horror - podkreśla Kanclerz.

Sobotnie Grand Prix Wielkiej Brytanii rozpocznie się o godz. 18:00 czasu polskiego. Z dziką kartą w turnieju wystąpi Craig Cook.

Źródło artykułu: