Szwed wystąpił w tym sezonie w jednym meczu Zdunek Wybrzeża. Na początku maja do gdańszczan zgłosi się gorzowianie, pytając o możliwość wypożyczenia tego zawodnika. Zgoda została wyrażona, a po przenosinach do PGE Ekstraligi Linus Sundstroem wystąpił w trzech spotkaniach.
Zawodnik ten godnie zastępował kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka, a dobrze wypadł choćby w meczu z Fogo Unią Leszno, gdy zdobył sześć punktów i bonus. Można więc się zastanawiać czy gdańszczanie nie oddali Sundstroema zbyt pochopnie. Gdyby otrzymywał regularnie szanse, mógłby być mocnym punktem zespołu w Nice I Lidze.
W Gdańsku takich rozterek jednak nie mają. - Gdybyśmy zatrzymali Linusa, to byłby problem ze składem. Musiałby wejść w miejsce Batchelora, Gafurowa albo Thomsena. Trener Kowalik nie miałby kogo w tym momencie odstawić, bo formę złapali Troy i Andres, a na torze w Gdańsku solidnie spisuje się Renat. Z dużym prawdopodobieństwem Linus siedziałby na ławce - tłumaczy Tadeusz Zdunek.
Inna sprawa to rywalizacja o skład, której gdańszczanie woleli uniknąć. - Nie mamy zbyt dobrych doświadczeń z poprzedniego roku, gdy tych seniorów mieliśmy za dużo. Atmosfera się popsuła, a jeden drugiemu był wrogiem. Teraz relacje między zawodnikami wyglądają dużo lepiej i nie ma żadnych konfliktów. W odwodzie mamy Hubera Łęgowika i to nam wystarczy. Na razie pojechał we dwóch meczach, ale zapewniam, że dostanie jeszcze niejedną szansę - kwituje Tadeusz Zdunek.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu
Na koniec sezonu okaże się kto będzie (najbardziej, średnio, najmniej) zadowolony: Sundstroem, Stal, Wybrzeże...