Z juniorami MRGARDEN GKM-u jest jeszcze gorzej niż przed rokiem. Klub ściągnął w okresie transferowym Dawida Wawrzyniaka i Kamila Wieczorka. Już to oznaczało duży wydatek, ale grudziądzanie na tym nie poprzestali. W młodzieżowców zainwestowali dodatkowo pół miliona złotych. Te pieniądze nie trafiły do ich kieszeni, bo zostały wydane na sprzęt. Efektów jednak kompletnie nie widać. Niektórzy twierdzą, że tak dużą sumę lepiej było przeznaczyć na większe wzmocnienia w formacji seniorskiej.
- Jeśli spojrzymy na wyniki, to można przyjąć tezę, że te pieniądze zostały źle wydane - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Sławomir Kryjom. - Osobiście najwięcej obiecywałem sobie po Kamilu Wieczorku. Moim zdaniem on jedzie zdecydowanie poniżej oczekiwań, a jego wyciągnięcie z Rybnika pewnie nie było najłatwiejsze - dodaje były menedżer Unibaksu Toruń.
Kryjom twierdzi, że grudziądzanie do tematu problemów z juniorami powinni podejść inaczej i wykazać więcej cierpliwości. - Moim zdaniem klub powinien bardziej postawić na szkolenie. W lidze najlepiej radzą sobie drużyny, które mają swoich wychowanków w składach. Wystarczy spojrzeć na Stal Gorzów, która w tym roku postawiła na Karczmarza, Szczotkę i Czerniawskiego, a więc tak naprawdę na debiutantów. A w kolejce czeka jeszcze Nowacki. Oni mieli być chłopcami do bicia, a u siebie na torze potrafią skutecznie zawalczyć. To pokazuje, że lepiej pracować ze swoimi żużlowcami niż szukać ich po innych klubach - przekonuje ekspert WP SportoweFakty.
W ocenie Kryjoma duży wpływ na tegoroczną postawę młodzieżowców GKM-u ma brak w parku maszyn Tomasza Golloba, który zawsze służył im cennymi radami. Teraz takiego autorytetu brakuje i juniorzy nie mają już nawet przebłysków dobrej jazdy.
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc (VIDEO)