Rok temu 11500 widzów było na przerwanym po 2. biegu spotkaniu ROW Rybnik - Unia Tarnów. Wówczas doszło do tragicznego w skutkach wypadku Krystiana Rempały. Śmierć młodego zawodnika odbiła się na frekwencji. Nigdy później tylu ludzi nie przyszło w Rybniku na mecz. Ostatecznie ROW zamknął sezon 2016 rekordem 9500 widzów i średnią 8286 na mecz. To był czwarty wynik poprzednich rozgrywek. Lepsze od Rybnika były kluby z Gorzowa, Zielonej Góry i Torunia.
Teraz ROW też jest w środku stawki, gdy idzie o frekwencję. Są jednak powody do radości. 11500 widzów na spotkaniu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa oznacza komplet publiczności. Średnia 9750 po dwóch meczach (przy czym jeden z nich był ze słabym MRGARDEN GKM Grudziądz), to też jest dobry rezultat. W frekwencyjnej tabelce PGE Ekstraligi, ROW ma za plecami Fogo Unię Leszno, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra i Włókniarza. Za chwilę może mieć też Get Well, gdzie średnia wynosi 9790. Trzeci wynik w sezonie 2017, to byłoby coś. Do minięcie Cash Broker Stali Gorzów (średnia 12695) i Betardu Sparty (11992) potrzebny byłby cud. Wrocław po otwarciu nowego stadionu przeżywa boom, a Gorzów już od kilku lat jest na topie.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce