Sparta - Unia Leszno: Szybka robota we Wrocławiu. Porażająca bezradność Byków (relacja)

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Tomasz Jędrzejak, Maciej Janowski. Ten drugi na pewno zostanie w Sparcie.
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Tomasz Jędrzejak, Maciej Janowski. Ten drugi na pewno zostanie w Sparcie.

Betard Sparta Wrocław pokonała Fogo Unię Leszno w meczu 8. kolejki PGE Ekstraligi 51:39. Gospodarze tego meczu zachowali trzy punkty, bo zwycięstwo 46:44 odnieśli także w pierwszym meczu w Lesznie.

Wynik rewanżu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu był rozstrzygnięty już po dwunastu wyścigach. Znacząca przewaga Betard Sparty Wrocław utrzymywała się przez większość meczu. Leszczynianie mieli swoje zrywy, ale na dłuższą metę nie mieli żadnej recepty na znakomicie dysponowanych gospodarzy. W samej końcówce udało im się uniknąć blamażu. Wiadomo było, że wrocławianie na wyjazdach jadą jak trzeba. W niedzielę po raz pierwszy na swoim nowym obiekcie Betard Sparta czuła się jak ryba w wodzie. To była petarda.

Można było się spodziewać, że podbudowany swoim podium w GP Czech Vaclav Milik nie zawiedzie. - Po sobocie czułem więcej luzu - mówił przed kamerami nSport+ sam zainteresowany. Zagadką była za to jazda Taia Woffindena. Brytyjczyk w Pradze się nie popisał, a w dodatku głowę zaprzątało mu to, że okradziono jego dom. Tai wytrzymał jednak presję i zrobił swoje. Woffinden jest profesjonalistą w każdym calu i we Wrocławiu to udowodnił. W trzech pierwszych startach był nie do ugryzienia. To był wielki wieczór 26-latka.

Ekipa Rafała Dobruckiego miała drobne mankamenty, ale w obliczu wyniku schodzą one na drugi plan. W początkowej fazie spotkania kłopoty z płynną jazdą mieli Szymon Woźniak i Maciej Janowski, ale na Dolnym Śląsku nikt już o tym nie pamięta.

Nieciekawie to jest dopiero w Lesznie. Po niektórych wyścigach Byków aż ręce opadały. Właściwie to żaden z zawodników gości nie potrafił zrobić różnicy. Aż nadto widoczny był brak Nickiego Pedersena. Duńczyk w tym sezonie jechał słabo, ale on zawsze miał jedną zaletę - kiedy drużynie nie szło, to on wspinał się na wyżyny. W niedzielę tego nie było. Zengota nie zachwycił, choć w końcówce meczu się obudził. Dwie trójki mogą jednak zacierać obraz jego słabości w momencie, kiedy Sparta budowała przewagę.

Unia w tym meczu była bezradna. Baron na dobrą sprawę w ogóle nie mógł niwelować strat poprzez zmiany, bo nie wiadomo było, na kogo stawiać. - Zamienił stryjek, siekierkę na kijek - śmiał się w studiu telewizyjnym Piotr Świderski. Trener Unii zwlekał z reakcją aż do trzynastego biegu, kiedy to Piotr Pawlicki w ramach rezerwy taktycznej zastąpił Janusza Kołodzieja. Wychowanek klubu z Tarnowa o tym dniu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć, bo nie wychodziło mu kompletnie nic. Pozytyw dla Byków jest taki, że nieźle zaprezentował się młodszy z braci, który w tegorocznych rozgrywkach miewał duże wahania formy.

W poprzednich spotkaniach dziury w Unii łatali juniorzy, ale na Olimpijskim ani Bartosz Smektała, ani Dominik Kubera nie zaprezentowali się tak, jak potrafią. Leszczynianie mają o czym myśleć. Betard Sparta z kolei może odetchnąć. Wszystko wskazuje na to, że w końcu we Wrocławiu udało się przygotować tor tak, żeby pasował każdemu z zawodników. Szkoda tylko, że znów wiało nudą, bo walki na trasie było jak na lekarstwo. Tak czy siak, to spotkanie to kolejny sygnał, że Sparta zgłasza aspiracje do walki o najwyższe cele w PGE Ekstralidze.

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 39
1. Emil Sajfutdinow - 8+2 (0,1*,3,2,2*)
2. Peter Kildemand - 6+1 (2,2,2*,0,0)
3. Piotr Pawlicki - 10+2 (2,1*,0,3,2*,2)
4. Grzegorz Zengota - 9 (0,2,1,3,3)
5. Janusz Kołodziej - 3 (1,1,1,-)
6. Dominik Kubera - 1+1 (0,0,1*)
7. Bartosz Smektała - 2 (2,0,0)

Betard Sparta Wrocław - 51
9. Tai Woffinden - 13 (3,3,3,1,3)
10. Szymon Woźniak - 9+2 (1,2*,2*,2,1)
11. Maciej Janowski - 6+1 (1,0,2*,3)
12. Vaclav Milik - 10 (3,3,3,0,1)
13. Andrzej Lebiediew - 7+2 (2*,3,1,1*,-)
14. Damian Dróżdż - 1 (1,0,0)
15. Maksym Drabik - 6 (3,3,0,0)

Bieg po biegu:
1. (61,15) Woffinden, Kildemand, Woźniak, Sajfutdinow 4:2
2. (62,52) Drabik, Smektała, Dróżdż, Kubera 4:2 (8:4)
3. (62,23) Milik, Pawlicki, Janowski, Zengota 4:2 (12:6)
4. (62,15) Drabik, Lebiediew, Kołodziej, Smektała 5:1 (17:7)
5. (62,22) Milik, Kildemand, Sajfutdinow, Janowski 3:3 (20:10)
6. (62,00) Lebiediew, Zengota, Pawlicki, Dróżdż 3:3 (23:13)
7. (61,40) Woffinden, Woźniak, Kołodziej, Kubera 5:1 (28:14)
8. (62,83) Sajfutdinow, Kildemand, Lebiediew, Drabik 1:5 (29:19)
9. (62,06) Woffinden, Woźniak, Zengota, Pawlicki 5:1 (34:20)
10. (62,39) Milik, Janowski, Kołodziej, Smektała 5:1 (39:21)
11. (62,68) Pawlicki, Woźniak, Lebiediew, Kildemand 3:3 (42:24)
12. (62,06) Janowski, Sajfutdinow, Kubera, Dróżdż 3:3 (45:27)
13. (62,69) Zengota, Pawlicki, Woffinden, Milik 1:5 (46:32)
14. (62,59) Zengota, Sajfutdinow, Woźniak, Drabik 1:5 (47:37)
15. (62,24) Woffinden, Pawlicki, Milik, Kildemand 4:2 (51:39)

Mecz rozgrywano wg II zestawu startowego.

Sędzia: Artur Kuśmierz,
Widzów: 12 000 osób (komplet),
NCD uzyskał Tai Woffinden (61,40) w biegu nr VII.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu

Źródło artykułu: