Cash Broker Stal Gorzów zapłaci karę za to, że Staluś i Nowuś, dwie klubowe maskotki, pojawiły się w parku maszyn w meczu z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra (45:45). Były tam już na poprzednim spotkaniu z Fogo Unią Leszno. Już wtedy Ekstraliga Żużlowa ostrzegała Stal, że łamie regulamin. Gorzowianie, mimo upomnienia, nie zrobili nic, by rozwiązać problem.
Zasadniczo w innych klubach dziwią się, że Stal ma taki kłopot z maskotkami. - Nasza dostaje koszyk z krówkami i idzie na trybuny, bo tam jest jej miejsce - słyszymy w Rybniku, a prezes Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa dodaje: - Nasz lew nie pałęta się po parku maszyn, bo maskotka nie jest dla żużlowców, ale dla kibiców - tłumaczy Michał Świącik.
Inna sprawa, że jak już Stal chce, żeby jej maskotki przechodziły przez park maszyn, to wystarczy napisać pismo z prośbą o zgodę do Ekstraligi Żużlowej. Tak robi każdorazowo Get Well, dlatego klubowa maskotka toruńskiego klubu może w przerwach między biegami wejść do parku maszyn, by stamtąd wyjechać na tor. Stal o taką zgodę nie poprosiła.
Oczywiście można narzekać, że regulaminy są naszpikowane różnymi obostrzeniami. W Ekstralidze Żużlowej tłumaczą nam jednak, że im mniej osób w parku maszyn, tym lepiej i bezpieczniej. Każdą dodatkową osobę można jednak zgłosić i nikt nie robi problemu. Idealnym przykładem wzorowej współpracy klubu z organem zarządzającym była oprawa zrobiona w Grudziądzu dla Tomasza Golloba. Działacze MRGARDEN GKM wysłali do Ekstraligi Żużlowej scenariusz akcji dla mistrza. Dostali nawet zgodę na to, żeby na chwilę opóźnić wyjazd traktora na tor.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games