TŻ Ostrovia ostatni mecz ligowy odjechała 29 kwietnia na swoim torze, pokonując Naturalna Medycyna PSŻ Poznań (54:36). Później miała jeszcze zaplanowane w terminarzu wyjazdowe derby Wielkopolski w Gnieźnie, ale mecz ten nie doszedł do skutku ze względu na warunki atmosferyczne. Następnie była przerwa w lidze, a w poprzedni weekend ostrowianie mieli w kalendarzu pauzę. Efekt jest taki, że w środku sezonu TŻ Ostrovii zrobiła się miesięczna wyrwa w rozgrywkach ligowych. - Pewnie, że nie służy to utrzymaniu formy zawodników. Młodzieżowcy akurat mieli jazdy pod dostatkiem. Seniorzy musieli sobie szukać startów na własną rękę oraz korzystać z treningów w Ostrowie - tłumaczy Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovia.
Krajowi seniorzy ostrowskiego klubu w komplecie zgłosili się do ćwierćfinałów IMP, bo szukają jazdy z uwagi na brak regularnych startów. - Nie jeżdżą w ligach zagranicznych, więc muszą szukać jazdy. Zbigniew Suchecki czy Kamil Brzozowski trenują także w Gorzowie. Każdy stara się utrzymać kontakt z motocyklem. Ćwierćfinały IMP są dobrym przetarciem przed ligowym meczem w Opolu - dodał Staszewski. W czwartek w Rawiczu żużlowcy TŻ Ostrovia szału nie zrobili. Zbigniew Suchecki był dwunasty, a Łukasz Sówka czternasty.
TŻ Ostrovia w czterech meczach odniosła do tej pory trzy zwycięstwa. W Opolu czeka ją jednak bardzo ciężka przeprawa. Kolejarz, który marzy wciąż o udziale w fazie play-off, musi w niedzielę wygrać. To będzie także pierwszy mecz opolan na swoim torze po zmianie menedżera. - Różnie z tymi zmianami bywa. Zobaczymy w niedzielę - dodał Mariusz Staszewski. Trener TŻ Ostrovia nie chce robić dużych korekt w składzie. - Jest taka zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Nikt nie pojechał ostatnio na tyle słabo, żeby dokonywać jakiś nerwowych roszad. Mam nadzieję, że po meczu w Opolu też nie będę musiał niczego zmieniać - zakończył Mariusz Staszewski.
ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu