Marcel Szymko tłumaczy się i kaja: Nie chciałem zaatakować Wiktora Lamparta

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Orzeł Łódź - Stal Rzeszów
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Orzeł Łódź - Stal Rzeszów

Burzę wywołała wypowiedź, której udzielił Marcel Szymko podczas transmisji meczu Orzeł Łódź - Stal Rzeszów. Jazdę kolegi z drużyny Wiktora Lamparta nazwał "parodią żużla". Teraz Szymko bije się w pierś i uważa, że nikogo nie chciał urazić.

Marcel Szymko pojechał w niedzielnym meczu z Orłem Łódź w dwóch wyścigach. Później był już zastępowany przez innych zawodników Stali Rzeszów. - Żałuję, że nie dostałem więcej szans. Trenerowi pomylił się chyba Dawid Lampart z Wiktorem. Mieliśmy przez to parodię żużla - powiedział zawodnik na antenie Polsatu Sport.

Żużlowiec żałuje teraz swoich słów. - Nie chciałem Wiktora w żaden sposób urazić, dlatego też serdecznie go przepraszam - wytłumaczył Szymko. - Od dawna wiadomo, że to duży, długo wyczekiwany przez rzeszowskich kibiców talent. Jestem pewny, że zrobi w przyszłości wielką karierę, czego mu życzę. Szczerze przepraszam również trenera i wszystkich kibiców, którzy mogli poczuć się urażeni moimi słowami - dodał żużlowiec.

- Zależy mi na tym co robię i stąd takie emocje podczas wywiadu telewizyjnego. Przyznaję, że powiedziałem kilka niewłaściwych słów przed kamerą. Każdy zawodnik denerwuje się, gdy jest odsuwany od biegów. Szczególnie, gdy czuje, że coś może się jeszcze zmienić. Ja szczerze wierzyłem, że to może być dla mnie dobry dzień. Bardzo chciałem przełamać złą passę - opisał sytuację Szymko

Mimo nieudanego początku sezonu, wychowanek Wybrzeża wierzy, że jego starania znajdą w końcu odzwierciedlenie w wynikach. - Każdego dnia ciężko pracuję nad tym, żeby być lepszym - wyjaśnił żużlowiec. - Po rezultatach tego jeszcze nie widać, ale czuję progres. Do meczu w Łodzi byłem dobrze przygotowany i mogę być zadowolony ze swoich startów. Pech w postaci defektu zabrał mi punkty w moim drugim biegu. Na wejściu w łuk zerwał mi się łańcuszek. Liczyłem na to, że w kolejnych wyścigach pech mnie już opuści. Gdyby to wszystko było dla mnie obojętne, nie byłoby w mojej wypowiedzi takich emocji, dlatego jeszcze raz przepraszam Wiktora - podsumował Szymko.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Komentarze (19)
avatar
sympatyk żu-żla
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marcel jeżeli coś się mówi na antenie należy wysławiać się słowami wyważonymi. Kibic fan nie widzi że się łańcuch zerwał lub inne sprawy wyskoczyły w sprzęcie. Fan chce widzieć efekty na torze, Czytaj całość
avatar
k44
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Szacunek za odwagę. Nie każdego byłoby stać na taką wypowiedź. A Jego dzień oby był w niedzielę w Rzeszowie. 
avatar
RaVi
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja pamiętam jęk Dolny stracił będąc obiecukacym juniorem na rzecz brata Marcela tylko dlatego że ojciec był trenerem. Uporczywe wstawianie go do składu a pomijane młodego Patryka. Albo sytuac Czytaj całość
avatar
intro
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
kretyn i tyle. Niech sprawdzi swoje statystyki. Antyżużel?? na pewno jak jesteś na torze... 
avatar
Lipowy Batonik
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Nie każdy potrafi tak szczerze przyznać się do tego , że poniosły go emocje.W tej sytuacji brawa dla Marcela.