Trener Robert Kościecha stworzył bohatera. Taki duży i taki dobry

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Cash Broker Stal
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Cash Broker Stal

Dla wielu ekspertów Igor Kopeć-Sobczyński to jedno z objawień inauguracji PGE Ekstraligi. Wygrał bieg młodzieżowy, w pozostałych nie dał plamy. Przed kamerami nSport+ zawodnik mówił, jak wiele zawdzięcza trenerowi Robertowi Kościesze.

Co takiego zrobił Robert Kościecha, że nagle Igor Kopeć-Sobczyński pokazał drzemiący w nim potencjał? Czy chodzi o wyłącznie o to, że w trakcie doskonalenia sylwetki trener wiązał żużlowca do kierownicy? - Nie zdradzę co zrobiłem. Mam swoje słodkie tajemnice - mówi trener Get Well Toruń pół żartem pół serio.

- Generalnie to miło, jak człowieka przed kamerami ktoś pochwali, ale trzeba szybko o tym zapomnieć - stwierdza Kościecha. - Nowy dzień niesie nowe wyzwania. Co do Igora to myślę, że wszystko co pokazał jest zasługą ciężkiej pracy wykonywanej na treningach. Do kierownicy przywiązywałem go, dlatego że każdy zawodnik, który długo jeździ na mini-żużlu mu nawyk odchylania się do tyłu. U niego też to występowało i trzeba to było skorygować. Tak na marginesie to nie przesadzajmy z tymi pochwałami dla niego, bo to był tylko jeden mecz. On musi wylać jeszcze wiele litrów potu, by stać się dobrym zawodnikiem. Ten jeden wygrany bieg nie może mu namieszać w głowie.

- Przyznam, że jestem zadowolony z tego, jak pojechał Igor, ale chyba bardziej cieszy mnie podwójna wygrana toruńskiej pary w biegu młodzieżowym - komentuje trener Get Well. - Daniel Kaczmarek ładnie pojechał z Igorem parą. Pilnował krawężnika, nie odjeżdżał za bardzo koledze. Ćwiczyli to na treningach, ale mecz to nie to samo. W ogóle Kaczmarek, choć jest najemnikiem, to szybko zapracował na to, by traktować go jak swego. Jest strasznie ambitny, pyta jak mogę mu pomóc i co mógłby zrobić, żeby jeździć lepiej.

Kopeć-Sobczyński jest wysoki jak na żużlowca, ale Kościecha uważa, że to nie powinno mu w niczym przeszkadzać. - Dwadzieścia lat temu był Rafał Dobrucki i niemal same maluchy, a teraz wysokich żużlowców jest wielu. Choćby bracia Pawliccy, ale nie tylko. Dla Igora kłopotem będą tylko kilogramy, bo sylwetkę na motocyklu będziemy pilnowali w miarę, jak mu będzie przybywało centymetrów. Oby tylko dalej pracował z takim zapałem, jak dotychczas - kończy Kościecha.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (25)
KACPER.U.L
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stawiałem,że to Walasek:) 
avatar
-ROMAN-
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Igor zrobił 4 punkty w meczu na własnym torze , na słabiutkiej juniorce Stali, czy to jest powód aby robić z niego bohatera i pisać na jego cześć hymny pochwalne?
Proponuję trochę pokory , cóż
Czytaj całość
avatar
HDZapora
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
wczorajsze eliminacje do BK
Igor Kopeć-Sobczyński 0 2 2 0 w razem 4 rocznik 1999
Hubert Czerniawski 3 2 3 2 2 razem 12 rocznik 2000
Czytaj całość
avatar
luzak98
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przepraszam bohater 
avatar
luzak98
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gwiazda?!!! Panie Robercie