Arge Speedway Wanda Kraków nadspodziewanie dobrze spisała się w Łodzi, w meczu z Orłem. Teraz przed krakowską ekipą kolejny mocny rywal, bo w Lany Poniedziałek zmierzy się ona z Grupą Azoty Unią Tarnów.
Wanda ma jednak mały problem - nie ćwiczyła na własnym torze zbyt wiele. Do inauguracji Nice 1.LŻ ekipa spod Wawelu tylko dwa razy trenowała na własnym obiekcie. Oprócz tego odjechała jeden trening punktowany ze Speed Car Motorem Lublin, w którym wygrała 46:44. Spośród zawodników, którzy wystąpili na inaugurację, w składzie nie było wtedy Patricka Hougaarda i Szymona Szlauderbacha.
W tym tygodniu Wanda ma jednak nadrobić zaległości, aby solidnie przygotować się do pojedynku z Jaskółkami. - W tym tygodniu mamy trenować dwa lub trzy razy, więc dopiero te jazdy powinny przynieść pożądany efekt - mówi Ernest Koza. - Oby w meczu z Unią Tarnów wszyscy pojechali równie dobrze jak w Łodzi, a ja chciałbym się poprawić - przyznaje zawodnik, który w pierwszym spotkaniu zdobył dwa punkty.
Spokój przed pierwszym domowym pojedynkiem zachowuje Paweł Sadzikowski. - Zapominamy już o Orle Łódź. Do starcia z Unią Tarnów podejdziemy jak do każdego innego meczu. Będziemy jechać tak, aby go wygrać. Zawodnicy mają na torze zostawić kawał zdrowia i serca. To powinno się przełożyć na dobry wynik - uważa prezes Arge Speedway Wandy.
W poniedziałek faworytem będą jednak tarnowianie, którzy na inaugurację rozgromili Polonię Bydgoszcz 59:31. - Wszyscy dobrze wiemy, że Unia Tarnów ma bardzo mocny skład. Na pewno przygotujemy się dobrze. Chcemy mieć teraz jak najwięcej jazdy na swoim torze, żebyśmy wiedzieli o nim jak najwięcej - kończy Koza.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód