Tarnowianie w ubiegłą niedzielę rozegrali drugi w tym roku trening punktowany, a premierowy na swoim domowym torze. W pierwszym przeciwko Ekantor.pl Falubazowi Zielona Góra wypadli blado, dlatego w kolejnym przyszła pora na małą rehabilitację i uspokojenie kibiców. Ta sztuka się udała, bo Unia pokonała Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa 48:42. Goście co prawda wystąpili w niepełnym składzie, ale tutaj nie wynik grał najważniejszą rolę. Chodziło o rozjeżdżenie, kolejne testy sprzętu i selekcję składu.
Następne przetarcie przyszło pod Jasną Górą, jednak zawodnicy swoją postawą wcale nie pomogli trenerowi w wyborze składu. Wniosek po pierwszych treningach jest taki, że cała szóstka seniorów Grupy Azoty Unii Tarnów prezentuje się bardzo równo. Kiedy jeden pojedzie słabiej, to następnego razu drugi obniża swoje loty. Wszystko to powoduje, że Pawłowi Baranowi będzie ciężko wyselekcjonować skład na pierwszy mecz ligowy z Polonią Bydgoszcz. Czy trenera Unii czeka mały ból głowy? - Ja bym powiedział, że mam komfort - ripostuje. - Mieć sześciu zawodników równorzędnych to nie jest ból głowy, a właśnie komfort. To jest sport i kogoś będę musiał wybrać. Jakiś wstępny zarys już mam. Teraz trzeba to wszystko korygować, np. jeśli chodzi o ustawienia par - dodaje. Na razie kierownictwo Unii podało awizowany skład na niedzielne spotkanie, w którym zabrakło miejsca dla Petera Ljunga. Nie oznacza to jednak, że szanse Szweda są już przekreślone, bo trenerzy mogą dokonać jeszcze dwóch zmian.
Paweł Baran mówi o wstępnym zarysie, dlatego przeanalizujemy krótko, kto w tym momencie może być pewny swego. Niepodważalną pozycję ma Kenneth Bjerre. Słabszy występ w pierwszym treningu w Zielonej Górze nie obniżył akcji Jakuba Jamroga, który podobnie jak Duńczyk, może być pewny swego. Dalej zaczyna się problem. Dobre wejście w sezon ma Mikkel Michelsen, który jednak podobnie jak przed rokiem, znowu może mieć problem z tarnowskim torem. Do tej pory we wszystkich zawodach spisywał się nieźle, jednak w domowej konfrontacji z Włókniarzem nie przekonywał. Świetnie na treningach radził sobie za to Peter Ljung, choć i on w dwumeczu z częstochowianami pojechał poniżej oczekiwań. Solidnie, lecz bez fajerwerków jedzie Artur Czaja, a Artur Mroczka z każdymi kolejnymi zawodami notuje progres formy. - Nie można zamykać się też na jednym sparingu, bo jedne zawody niczego nie pokazują - zaznacza Paweł Baran.
Tarnowianie przed inauguracją ligi odbędą jeszcze kilka sesji treningowych, jednak trener zapowiedział, że ostateczne personalia zawodnicy poznają wcześniej. Wiele więc wskazuje jednak na to, że Ljung będzie musiał pogodzić się ze swoją absencją w meczu z Polonią. Za opcją odstawienia Szweda przemawia też jego wysoki kontrakt. Patrząc na całą sprawę z perspektywy finansów, klub może nieco zaoszczędzić, a i tak Jaskółki łatwo powinny poradzić sobie z bydgoszczanami.
ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!