W ośrodku narciarskim w Ostrym Gruniu zaliczyli kilka sesji treningowych na nartach oraz ćwiczeń ogólnorozwojowych. Mieli także czas na rozmowy o żużlu i wykłady przeprowadzane przez Martina Vaculika, trenera Jana Daniela, a także wspomnianego Stanisława Burzę.
Polski żużlowiec dawał wskazówki uczestnikom zgrupowania i odpowiadał na nurtujące ich pytania. - Ze Staszkiem współpracujemy już od dłuższego czasu. Na zgrupowaniu przekazywał naszym żużlowcom informacje dotyczące ustawień motocykla i myślenia podczas jazdy. Rozmawialiśmy na każdy możliwy temat. Przez serwisy silników po współpracę chłopaków podczas treningów i zawodów. Na jednym z wykładów rozmawialiśmy tak długo, że rozeszliśmy się grubo po północy - przekazuje Krzysztof Cap, polski członek słowackiego klubu.
Stanisław Burza na początku był tylko tunerem Speedway Clubu i zajmował się naprawą silników. - Staszek nie pracuje tu w roli trenera, ale jest naszą encyklopedią informacji. Staje się przykładem dla nas. Uświadamia chłopaków, że na torze nie tylko trzeba walczyć, ale też kumplować. Zdrowa rywalizacja pozwala osiągać lepszy poziom i to może zaprocentować. Bardzo mocno zapatrzony w działalność Stanisława jest Patrik Buri - dodaje Cap.
Polski działacz nie kryje zadowolenia ze współpracy z zawodnikiem KM Cross Lublin. - Cieszę się, że Stanisław Burza jest w naszym zespole. W rozgrywkach czeskiej Extraligi będzie także naszym zawodnikiem. Już wiele razy pokazywał, jak bardzo ważnym ogniwem jest dla naszego słowackiego żużla. Wiele ludzi w życiu spotkałem, ale szczerze powiem, że to jest człowiek anioł - kończy.
ZOBACZ WIDEO Pojedziemy na biało-czerwono tylko w polskich rundach