Marek Cieślak i Zenon Plech już usłyszeli od prezesa PZM Andrzeja Witkowskiego, że przed Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland czeka ich odpowiedzialna misja. Znowu będą musieli patrzeć na ręce budowniczemu toru żużlowego Ole Olsenowi.
[/b]
- Rozmawiałem już z Cieślakiem i Plechem o tym, że znowu będą musieli przypilnować Olsena - mówi nam Witkowski. - Marek ma dobrać jeszcze jedną osobę, będzie to prawdopodobnie toromistrz z Zielonej Góry. Wcześniej dyskutowaliśmy na temat poszerzenia grona nadzorców. Zastanawialiśmy się nad toromistrzem z Torunia. Ostatecznie dałem jednak Cieślakowi wolną rękę w doborze tego trzeciego - tłumaczy prezes PZM.
Rola Cieślaka i Plecha jest niewdzięczna. Nawet jeśli zauważą, że Olsen popełnia błędy to nie mogą wejść na tor i poprawić tego, co zostało zepsute. Mogą to jedynie odnotować i zameldować Witkowskiemu o błędzie. - Wiadomo, że cały ten nadzór został wymyślony, dlatego że Olsen pomylił się w trakcie przygotowań do rundy w 2015 roku - komentuje Plech. - W tym roku byliśmy z Markiem na posterunku i już nic złego się nie stało. Nie mówię, że to nasza zasługa, ale na pewno to nasze doglądanie toru mobilizowało Ole. Zresztą sam czasami mnie pytał, czy nie mam żadnych uwag do tego co robi - dodaje Plech.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar coraz trudniejszy. "Będzie mniej czasu na sen"
{"id":"","title":""}
Prezesa PZM szczegóły i forma współpracy nadzorców z budowniczymi z Danii nie interesują. - W tym roku mieliśmy sukces, więc chcemy po prostu powtórzyć ten sam schemat przygotowań w przyszłym sezonie. Liczę, że Olsen znowu zrobi dobry tor, a publika dopisze i stadion będzie wypełniony po brzegi - podsumowuje Witkowski.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu![b]
[/b]
Któryś z teoretyków organizacji i kierowania uważał, że trzeba mieć ośmiu kier Czytaj całość