Liga brytyjska równa w dół. Czołowi żużlowcy zrezygnują z Wysp?

WP SportoweFakty / żużel
WP SportoweFakty / żużel

W sezonie 2017 w rozgrywkach żużlowych w Wielkiej Brytanii dojdzie do wielu zmian. Z nowych ustaleń nie do końca zadowoleni są szefowie Poole Pirates. - Będziemy musieli poświęcić i stracić niektórych zawodników - twierdzą.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym tygodniu brytyjscy promotorzy ustalili nowy kształt rozgrywek żużlowych na Wyspach. Działacze zdecydowali się na zlikwidowanie dotychczasowej formuły - od przyszłego roku w miejsce Elite League i Premier League pojawią się Premiership oraz Championship.

Nowe ustalenia ze sceptycyzmem przyjęto w ekipie Poole Pirates. Klub z Wimborne Road zdominował dotychczasowe rozgrywki. W 20-letniej historii ligi, Piraci aż siedmiokrotnie sięgali po tytuł najlepszej drużyny w kraju. - Gdyby popatrzeć na to wszystko z perspektywy Poole, to mam mieszane uczucia. Wprowadzone zmiany sprawiają, że będziemy musieli poświęcić niektórych zasłużonych dla klubu zawodników - powiedział na łamach "Daily Echo" Matt Ford.

W Wielkiej Brytanii nadal obowiązywać będzie limit KSM dla drużyny. Jego pułap ustalono na 50 punktów, jednak średnie zostaną przypisane na podstawie dotychczasowych występów w Premier League. Jeśli zawodnik startował w Elite League, to jego KSM zostanie odpowiednio pomnożony. - W tej sytuacji nie potrzebujemy aż tylu liderów, czołowych zawodników, bo nie zmieszczą się w limicie 50 punktów - stwierdził Ford.

Brytyjczyk jest zdania, że z powodu nowych przepisów czołowi zawodnicy ponownie opuszczą rozgrywki na Wyspach. - Jeśli postawi się na mocnego lidera, to straci się na niego nawet 25 procent limitu KSM. To będzie mieć dramatyczny wpływ na siłę reszty zespołu - ocenił promotor Poole.

W minionym sezonie liderami Piratów byli Chris Holder oraz Hans Andersen. Australijczyk niedawno zapowiadał, że chciałby nadal startować na Wyspach, ale może okazać się to niemożliwe. "Chrispy" podpisał już kontrakty z Get Well Toruń i Lejonen Gislaved, a startując w PGE Ekstralidze musi pogodzić się z przestrzeganiem zasady limitu lig.

ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: myślami jestem już przy Tokio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (5)
avatar
sympatyk żu-żla
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Australijska liga nie koliguje z żadną ligą europejską , Więc ligę kangurów nie powinno się brac pod uwagę, Pozostałe ligi zawodnik będzie karkulował gdzie więcej zarobi.Co za tym idzie gdzie j Czytaj całość
avatar
baraboszkin
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
...dlaczego Holder miałby nie móc startować na Wyspach (?), przecież nie ma swojej krajowej ligi, może jechać w polskiej, szwedzkiej i angielskiej, zresztą nawet jakby miał w Australii ligę, a Czytaj całość
Aluś Banduś
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Zadaliśmy pięknego ćwieka Angolom. Przepis o ograniczeniu lig robi swoje. Kiedyś dla zawodników z GP liga angielska była świętością przez co lekceważyli obowiązki w Polsce i przyjeżdżali do nas Czytaj całość
avatar
obladi
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
przez przepis o trzech ligach to na pewno w Anglii wielu nie zobaczymy! 
Zgłoś nielegalne treści