Lokomotiv ma stracić głównego sponsora. "To może wpłynąć na skład"

Orzeł Łódź pokonał zespół Lokomotivu Daugavpils 46:44 w drugim finałowym meczu Nice PLŻ. Mimo porażki, to zespół z Łotwy zajął pierwsze miejsce w lidze.

W pierwszym meczu finałowym Lokomotiv Daugavpils pokonał zespół z Łodzi 47:43. Kolejna batalia rozgrywana na stadionie przy ulicy 6-ego Sierpnia 71 zakończyła się zwycięstwem Orła Łódź 46:44. Mimo porażki w drugim meczu, zespół z Łotwy utrzymał przewagę wypracowaną w pierwszym spotkaniu i wygrał rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Ogromna radość. Wygraliśmy z Orłem w dwumeczu. Jednak nie wszystko było idealne. W pierwszym biegu Maksim Bogdanow upadł. Później dwa razy przytrafił mu się defekt motocykla. Problemy ze sprzętem miał też Fredrik Lindgren. Pożyczył motocykl od Kylmaekorpiego, bo swój sprzęt zostawił w Sztokholmie. Był to ciężki mecz. Kibice mieli prawdziwe widowisko. W każdym biegu była walka. Chłopaki postarali się i wygrali dwumecz - powiedział Nikołaj Kokin.

Wygranie pierwszoligowych zmagań jest dla zespołu z Łotwy zwieńczeniem bardzo trudnego sezonu w polskiej lidze. - To był dla nas ciężki i długi sezon. Szykowaliśmy się na jazdę w Nice PLŻ. Ostatecznie nastąpiło połączenie lig. Było więcej zespołów, meczów. Naprawdę nie był to dla nas łatwy rok, dlatego wygrana cieszy nas podwójnie - dodaje trener.

Lokomotiv mimo tego, że zajął pierwsze miejsce w rozgrywkach pierwszej ligi nie może awansować do PGE Ekstraligi. - Moi zawodnicy pokazali na torze, że są najlepsi. To czy możemy awansować, to już jest w rękach prezesów, komisji. Jeśli chłopaki będą chcieli odejść do Ekstraligi, to proszę bardzo. Nie będę ich zatrzymywał. Na razie nie myślę jeszcze o składzie na przyszły sezon. Na pewno powoli zaczniemy prowadzić rozmowy z zawodnikami. Zobaczymy co będzie dalej. Czy będzie to pierwsza liga, czy może druga? Trzeba poczekać na regulamin - wyjaśnia Kokin.

W związku z brakiem możliwości awansu, zespół z Daugavpils nie może się rozwijać. W przyszłym sezonie do rozgrywek może przystąpić w zmienionym składzie. - Zobaczymy jak w przyszłym sezonie będą wyglądać finanse zespołu. Ma od nas odejść nasz główny sponsor. Myślę, że to może wpłynąć na skład - tłumaczy szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Lech Kędziora: Jestem zdruzgotany. Nie mogę już prowadzić Orła (źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: