Paweł Przedpełski dobrej myśli przed rewanżem. "Wolę jeździć w Gorzowie niż Zielonej Górze"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Dziewięć punktów i dwa bonusy Pawła Przedpełskiego znacząco pomogły ekipie Get Well Toruń w zwycięstwie 49:41 nad Stalą Gorzów, w pierwszym finale PGE Ekstraligi. Młodzieżowiec zaliczył jedną wpadkę, ale jest zadowolony ze swojej postawy.

W finale PGE Ekstraligi każdy punkt jest na wagę złota. Tym bardziej sztab szkoleniowy Get Well Toruń musiał być zadowolony z postawy Pawła Przedpełskiego, który zdobył dziewięć punktów i dwa bonusy. Wychowanek toruńskiego klubu zgubił "oczko" w wyścigu młodzieżowym, kiedy to na trasie wyprzedził go Bartosz Zmarzlik i raz musiał przełknąć gorycz porażki z powodu ostatniego miejsca, ale mimo to zaliczy ostatnie zawody do udanych.

- Przyczyną tych słabszych biegów był ciężki mecz. Tutaj się nie jedzie z kelnerami, że tak się wyrażę. Każdy gdzieś popełnia błędy. Jak nie ma kompletu, to zawsze może być lepiej, ale ja jestem z siebie zadowolony. Dałem z siebie wszystko i mój wynik na pewno nie jest zły - komentuje Przedpełski.

Ostatecznie zaliczkę po pierwszym meczu mają Anioły, choć rezultat 49:41 sprawia, że sprawa złotego medalu jest wciąż jak najbardziej otwarta. - To jest i dużo i mało. Drużyna z Gorzowa jest bardzo mocna u siebie, ale my będziemy dzielnie walczyć. Ekipa z Zielonej Góry zdołała tam wygrać, więc nie jest to niemożliwe. Na ten moment to my jesteśmy bliżej sukcesu, bo w końcu prowadzimy. Ja osobiście wolę jeździć w Gorzowie niż w Zielonej Górze - podkreśla junior Get Well Toruń.

W pewnym momencie spotkania na Motoarenie, przewaga zespołu z grodu Kopernika wynosiła aż czternaście punktów, ale końcówka należała ewidentnie do Stali Gorzów. - Miał miejsce groźny upadek i na pewno to chłopakom nie pomogło, tylko jedynie wytrąciło. Na szczęście są cali, bo nieciekawie to wyglądało. Zdrowie jest najważniejsze. Pojechali dalej, może i nie wygrali 5:1, ale najważniejszy był sam ich start - przekonuje Przedpełski.

Rewanżowe spotkanie finałowe zaplanowano na 25 września.

ZOBACZ WIDEO: Tak Kajetanowicz jechał po drugi z rzędu tytuł ERC

Komentarze (81)
avatar
eddy
21.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co tu pisac Vacul i Miedziak 14 bieg wyjechali tylko po to aby go odjechac , bo po takich dzwonach byli poobijani jak ...ulegalki ! Wiadomo Stal na swoim faworyt bez dwoch ..zdan , ale nadzieja Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wątpię aby Paweł powtórzył wynik w kolejnej odsłonie finału z Torunia. Lecz życzę mu niech zrobi nawet lepszy.Powodzenia. 
avatar
ZIBI1966
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak tor nie będzie jak w Grand Prix to sam będę skarżył Palucha z cywilnego !!! .I to nie są żarty!!!. 
jaro1
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda niestety jest taka, że nie dla nas DMP 2016. Ponownie przejdzie bokiem jak w 96, 2002 i 2009. 
Pewni na beton
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy ten N Sport nie ma co pokazywać teraz?????????????????????????????