To była wreszcie namiastka takiego Nielsa Kristiana Iversena, jakiego pamiętają kibice z najlepszych występów w Grand Prix. - Nie licząc wykluczenia i zera przywiezionego z najgorszego pola trzeciego, mój występ był wreszcie dobry. Dokonaliśmy pewnych zmian w sprzęcie i okazały się one trafione - ocenił start w Teterow Duńczyk.
Iversen w serii zasadniczej zdobył 8 punktów. Wygrał półfinał i ostatecznie z dorobkiem 11 "oczek" zakończył zawody na czwartym miejscu w finale, powtarzając wynik z Grand Prix Czech. - W decydującym wyścigu popełniłem drobny błąd na pierwszym okrążeniu. W finale cienka linia dzieli sukces od porażki. W tym całym kiepskim sezonie, ten występ był promykiem nadziei na lepszą końcówkę w moim wykonaniu - wierzy nasz rozmówca.
Były brązowy medalista IMŚ po dobrym występie w Niemczech awansował na jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu SGP. Od miejsca w TOP 8 dzieli go jednak wciąż 13 punktów. - Pozostały trzy rundy, w których zamierzam walczyć o poprawę pozycji. Ten sezon jest strasznie ciężki dla mnie. Nie ma co się oglądać na rywali, kto ile ma punktów. Sam muszę jechać jak najlepiej i notować dwucyfrowe zdobycze, bo tylko wówczas jest szansa na załapanie się do czołowej ósemki - zakończył Iversen.
Maciej Kmiecik z Teterow
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę