W czwartek rozegrane zostanie ostatnie spotkanie rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Na razie liderem rozgrywek jest Stal Gorzów. Zmieni się to jednak, jeżeli Ekantor.pl Falubaz rozbije Unię Tarnów. Gospodarzy czeka jednak trudne zadanie, gdyż musieliby wygrać różnicą 40 "oczek". W przypadku wyniku 64:26, Falubaz i Stal będą miały taki sam bilans dużych i małych punktów. W dwumeczu tych zespołów padł remis 90:90. Jak poinformowała Główna Komisja Sportu Żużlowego do regulaminu dodano zapis, że w takim przypadku zwycięzcę rundy zasadniczej wyłoni losowanie.
- Dobrze, że wprowadzono takie rozwiązanie. Lepiej zabezpieczyć się na zapas, bo przecież tak wysoka wygrana Falubazu jest możliwa. Losowanie uznaję za dobry pomysł. Nie byłoby sensu organizować dodatkowego meczu pomiędzy Stalą a zielonogórzanami. Tym bardziej, że do play-offów zostało mniej niż półtora tygodnia - mówi Zenon Plech.
Były żużlowiec uważa, że scenariusz, wedle którego Falubaz dogania Stal w ligowej tabeli, jest całkiem możliwy. - Nie mam wątpliwości, że będzie to jednostronny pojedynek. Unia Tarnów została już zdegradowana i nie wiem, czy znajdziemy u zawodników gości na tyle motywacji, by przeciwstawić się gospodarzom. Niektórzy mogą mówić, że wynik 64:26 jest niemożliwy, ale nie byłbym tego taki pewny - dodaje.
Zdaniem Zenona Plecha istotne będzie to, jak w pierwszym meczu ligowym po długiej kontuzji odnajdzie się Jarosław Hampel. - W tym meczu kibiców interesuje nie tylko wynik. Kto wie, czy ważniejszy nie jest powrót Hampela. Sam jestem ciekaw jak będzie wyglądać na torze po takiej przerwie. Sporo w tym meczu od niego zależy. Falubaz jest w świetnej formie, a jeśli Jarek dorzuci cenne punkty, gospodarze wygrają to wysoko - kwituje Plech.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej szansą na kolejne rekordy i zwycięstwa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}