Prognozy pogody na niedzielę dla Częstochowy nie były zbyt optymistyczne. Synoptycy przewidywali opady około południa, a mecz pomiędzy Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa i Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk miał status zagrożonego. Około godziny 11 w Częstochowie zaczęło padać. Opady były na tyle długie i intensywne, że tor, mimo odpowiedniego przygotowania, nie nadawał się do jazdy.
Po obchodzie toru sędzia Piotr Lis podjął decyzję o pracach na torze, lecz już chwilę później spotkanie zostało oficjalnie odwołane. - Czekanie nic by nie dało. Dziwi mnie to, że ten tor w czasie opadów stał się tak miękki. Wizualnie był on idealny o godzinie 11:00, ale trochę padał deszcz i nie przewidywałem, że mecz będzie odwołany. Tor zachowuje się tak, jak się zachowuje. Nie było warto ryzykować rozgrywania meczu, bo ten tor by się rozwalał, byłoby duże niebezpieczeństwo - powiedział trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Grzegorz Dzikowski.
Po opadach tor mocno nasiąkł wodą. Po decyzji arbitra żadna ze stron nie protestowała i nie nalegała na rozpoczęcie prac nad stanem nawierzchni. - Zarówno pod bandą, jak i przy krawężniku było bardzo grząsko. Decyzja jest podjęta i nie ma co na ten temat dyskutować, bo nawet gdybyśmy mieli pojechać za dwie czy trzy godziny, to wątpię, że dałoby się nawierzchnię przygotować do regulaminowego stanu, by mieć możliwość bezpiecznego objechania meczu. Temperatura spadła, nie ma wiatru i słońca, jest duża wilgotność i nikt tego nie obsuszy. Nie było szans na rozegranie meczu - ocenił Dzikowski.
Obie drużyny mają teraz kilkanaście godzin na ustalenie nowego terminu rozegrania tego spotkania. Wstępna propozycja to 3 września. - Do poniedziałku do godziny dwunastej mamy czas na ustalenie nowego terminu. Wstępnie będzie to 3 września, ale chcemy wszystko posprawdzać. Nie ma co pochopnie podejmować decyzji - zakończył Dzikowski.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Perin: Maja wystrzeliła z całą petardą, którą miała (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
zapraszam :)