Paweł Baran: Początek meczu zweryfikował nasze założenia

W zaległym meczu 6. rundy PGE Ekstraligi, ROW Rybnik pokonał na własnym torze Unię Tarnów 48:42. Najwięcej punktów ze strony gospodarzy dorzucił Grigorij Łaguta. Po stronie gości brylował za to Janusz Kołodziej.

Paweł Baran (trener Unii Tarnów): Nie będę ukrywał, że przyjechaliśmy do Rybnika po zwycięstwo. Początek meczu trochę zweryfikował nasze założenia, ale było to podyktowane głupimi błędami jak m.in. taśma Leona Madsena. Arkadiusz Madej również miał defekt w swoim pierwszym biegu. W drugim również miał problemy. Nie wiem, czy wygrałby te biegi, ale mogłoby być różnie. W pewnym momencie gospodarze prowadzili nawet 12 punktami, ale my mobilizowaliśmy się w parku maszyn. Rezerwy taktyczne udało się wykorzystać połowicznie. Dobrze, że w końcowej fazie przebudził się Mikkel Michelsen, bo pomogło nam to zniwelować straty do 6 "oczek". Wiele było pytań przed meczem o to, czy my jedziemy na wojnę. Chłopaki znają się doskonale, nie ścigają się tylko w Polsce, są dobrymi kolegami. To jest sport. Wiedzieliśmy o co jedziemy z Rybnikiem, broni nie składamy i jedziemy dalej.

Wojciech Wilkoń (kierownik ROW-u Rybnik): Nie sądzę, by komisarz toru jakoś bardzo nam przeszkadzał. Nawierzchnia musiała być regulaminowa i był zrobiony tak jak życzyli sobie tego sędzia i komisarz. Niektórzy nasi zawodnicy nie do końca się spasowali, ale mamy te 6 punktów przewagi i będziemy tego bronić w Tarnowie.

Janusz Kołodziej (zawodnik Unii Tarnów): Jak się źle zacznie, to się źle kończy. W moim przypadku ważny był początek, by dobrze dobrać przełożenia. Mimo że jechałem na próbie toru, to nie do końca dostosowałem swój sprzęt w swoim pierwszym starcie. Później było zdecydowanie lepiej, jechało mi się bardzo łatwo. Wiadomo, że inaczej się jedzie jak się wygrywa start, przez co można się bawić jazdą. Nie ma wielkiej tragedii. Strata 6 punktów, przez co jest możliwość powalczenia o punkt bonusowy.

Grigorij Łaguta (zawodnik ROW-u Rybnik): Cały mecz był bardzo fajny. Pierwsze cztery biegi w naszym wykonaniu były bardzo dobre. Trochę punktów straciliśmy w dalszej fazie spotkania, ale cała drużyna pojechała z całej swojej mocy. Gdyby została ta przewaga 12-punktowa, byłoby to dobrym wynikiem przed rewanżowym spotkaniem.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: