Joe Parsons staje w obronie Darcy`ego Warda. "On nie chciał nikogo atakować"

Facebook / Lizzie Turner / archiwum prywatne Lizzie Turner
Facebook / Lizzie Turner / archiwum prywatne Lizzie Turner

Joe Parsons przekonuje, że Darcy Ward nie miał złych intencji względem klubu z Torunia. - Nikogo nie zaatakował, chciał tylko zwrócić uwagę na problem - tłumaczy przedstawiciel firmy Monsters.

Darcy Ward kilka dni temu na Twitterze napisał, że ciągle nie może uzyskać informacji, ile pieniędzy zebrał na jego leczenie toruński podczas meczu charytatywnego. Wypowiedź Australijczyka wzbudziła wiele kontrowersji. Joe Parsons, który jest z nim w regularnym kontakcie, przekonuje że Darcy wcale nie miał złych intencji. - Zacznę tego, że tego typu kwestie nie powinny pojawiać się w social mediach. To zawsze powinny być prywatne sprawy. Myślę, że wiele osób niewłaściwie zrozumiało Darcy'ego. Znam go, rozmawiam z nim i mu ufam. On wcale nie jest zły na klub. Nie zamierzał nikogo atakować. Zadał pytanie, ponieważ nie miał od nikogo informacji i liczył, że tym razem ktoś to usłyszy. Chciał wiedzieć, co się dzieje i jaki był finalny efekt zbiórki. Przecież on nie zaczął tej sprawy od pytania: gdzie jest moja kasa? Zapewniam, że ten chłopak jest bardzo wdzięczny za to, co zrobiło dla niego całe środowisko żużlowe. Doskonale wie, że otrzymał niesamowite wsparcie. W tym wszystkim uczestniczył także Toruń. Sprzedawali przecież koszulki, zorganizowali także turniej na jego leczenie. Darcy to naprawdę doskonale wie i docenia - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Parsons.

Przedstawiciel firmy Monster odniósł się również do postawy klubu z Torunia, który był organizatorem meczu charytatywnego. - Nie znam szczegółów tej sprawy i aspektu finansowego całego przedsięwzięcia. Jestem przekonany, że Darcy i klub powinni ze sobą porozmawiać, wymienić uwagi mailowo lub telefonicznie. Obie strony powinny wszystko dokładnie przedyskutować. Jako kibic na wielu stronach internetowych mogłem przeczytać informację, że koszty tego turnieju były równe jego dochodom. Taką wiadomość można było również usłyszeć od wielu osób. Kiedy organizujesz memoriał lub turniej, który ma pomóc w leczeniu zawodnika, to celem jest zbieranie dla kogoś pieniędzy. Pewne rzeczy w tym przypadku się ze sobą nie połączyły. Jeśli przykładowo koszty organizacji wynoszą 10 tysięcy złotych, a dochód wynosi tyle samo, to coś jest nie tak. Trzeba zadać sobie pytanie, jaki był cel - przekonuje nasz rozmówca.

Joe Parsons jest w stałym kontakcie z Darcy Wardem. Jak przekonuje, Australijczyk jest w bardzo dobrej formie psychicznej. - Jest bardzo pozytywnie nastawiony. To ten sam Darcy, którego wszyscy pokochaliśmy. Teraz planuje przy pomocy Monstera podróż do Europy. Ma być obecny na Drużynowym Pucharze Świata. Wybierze się także prawdopodobnie 7 sierpnia na mecz do Torunia. W planach jest także Grand Prix w Malilli i turniej charytatywny w Poole. Nie mamy jeszcze potwierdzonej jego daty, ale wydaje mi się, że to będzie środek lub końcówka sierpnia. To może być 19 lub 20 sierpnia - dodaje na zakończenie Parsons.

Przypomnijmy również, że w czwartek Get Well Toruń rozliczył mecz charytatywny dla Darcy'ego Warda. Na konto zawodnika ma trafić około 74 tysiące złotych.

ZOBACZ WIDEO Łzy mistrza, czyli wzruszające pożegnanie Tomasza Golloba na Narodowym (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: