Bartosz Zmarzlik: Jeździłem w tym tygodniu na pięciu silnikach. Każdy działa

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik w ostatnich dniach przejechał sporo kilometrów i wystąpił w kilku dużych imprezach. Młodzieżowiec gorzowskiej Stali cieszy się z każdego okrążenia na torze, a to przekłada się na bardzo dobre wyniki.

Bartosz Zmarzlik w niedzielnym pojedynku z Get Well Toruń wywalczył komplet 15 punktów. Junior żółto-niebieskich nie miał sobie równych. - Myślę, że nie było źle. Wszystko fajnie pasuje. Jestem podwójnie szczęśliwy, bo nie zrobiłem tego na jednym motorze, a na dwóch. Fajnie, bo wiem, że dwa jadą. Czułem się tak pewnie, że biorąc drugi stwierdziłem, że jak nie wyjdzie ze startu, to wymyślę coś na dystansie - przyznał 21-latek.

Stal Gorzów rozbiła ekipę z Torunia 62:28. Takiego rozstrzygnięcia przed meczem nikt się nie spodziewał. Dla gospodarzy najważniejsze było, że tor był odpowiednio przygotowany. - Myślałem, że ten mecz będzie zacięty do ostatniego biegu. Świetnie przygotowana była nawierzchnia, taką właśnie uwielbiam. Oby tor był u nas powtarzalny i będziemy robić wszystko, żeby dla Stali jechać jak najlepiej - powiedział Zmarzlik.

Młodzieżowiec żółto-niebieskich ostatnie dni spędził praktycznie cały czas w busie. Reprezentant Stali co chwilę tylko jechał w innym kierunku Europy, aby stawić się na starcie. - Z treningami było dziewięć imprez. Najgorsze było to, że było słabe jedzenie (śmiech - dop. red.). W Niemczech i Danii jest niedobre, najlepsze obiady są u mamy - mówił Zmarzlik. - Robiłem wszystko, co w mojej mocy w każdym meczu. Chcę pokazywać się z jak najlepszej strony, ale nic na wariata. Chcę się tym cieszyć, bo każde kółko daje mi radość - dodał.

ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Wanda: To była akcja meczu! Zobacz kapitalny atak Jonassona (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Z każdymi zawodami także widać poprawę startu u juniora Stali. 21-latek coraz lepiej wychodzi spod taśmy. - To kwestia regulacji. Fajnie, bo trafiamy z ustawieniami. Czy wezmę jeden motor, czy drugi, to wszystko działa. Jeździłem w tym tygodniu na pięciu silnikach i każdy działa. Teraz tylko prosić tunera, żeby nic nie pozmieniał i będzie dobrze - ocenił.

Za sprzęt indywidualnego mistrza świata juniorów odpowiada Jan Andersson i jego tata - Paweł Zmarzlik. - Jan robi dla mnie bardzo dobrą robotę. Zawsze, jak nie pasuje jakiś silnik Janka, to wskakuję na taty, który ma całkiem inną charakterystykę. Jak nie jedna, to druga musi pasować - przyznał. - Na pewno dużo rozmawialiśmy z Janem w ostatnim czasie. On też mnie poznał i wie, co ja potrzebuję i na czym się najlepiej czuję. Wciąż rozmawiamy i chcemy to udoskonalać - podsumował Zmarzlik.

Źródło artykułu: