Scott Nicholls: Większość zawodników ma obawy o finanse

Mimo niepewnej w ostatnim czasie sytuacji finansowej Stali Rzeszów, na starty w klubie z Podkarpacia zdecydował się Scott Nicholls. Brytyjczyk wierzy, że w trakcie sezonu 2016 jego pracodawca nie popadnie w większe długi.

W rzeszowskim klubie realizowany jest plan naprawczy. To następstwo około dwumilionowego zadłużenia, które powstało w trakcie sezonu 2015. Nowy nabytek Żurawi - Scott Nicholls liczy, że jego klub będzie w pełni wypłacalny w tym roku.

- Większość zawodników czasami ma obawy. Trzymajmy kciuki o to, by kłopoty finansowe omijały klub. Włodarze powinni zaangażować się w ten sezon. Zobaczymy co przyniesie przyszłość i kiedy przyjdzie nam wrócić do Ekstraligi. Jestem pewien, że wszyscy marzą o powrocie. Nadszedł jednak ciężki czas dla speedwaya, jeśli chodzi o finanse. Światowe firmy ograniczają wspieranie klubów sportowych. Sponsorzy już nie przeznaczają tak dużo pieniędzy na żużel. Wszystko co mogę robić, to tylko wierzyć, że wszystko w tej kwestii będzie "ok" - powiedział w rozmowie z naszym portalem 37-letni żużlowiec.

Pomimo ciężkiej sytuacji Stali Rzeszów, Scott Nicholls zdecydował się na powrót do tego klubu. Dlaczego? - Lubię Rzeszów. Miniony sezon nie był dla mnie udany. Nie szło mi w Ostrowie i w wielu meczach nie jechałem. Tak naprawdę nikt nie dał mi szansy do pokazania się. Do tego doszły problemy z motocyklami. Wielka szkoda. W tym roku będę chciał się odbudować. Wcześniej zaliczyłem cztery udane sezony, ale miniony rok był nieporozumieniem. Muszę zacząć od nowa - odbudować pewność siebie i sprawić, żeby motocykle solidnie się spisywały - zakończył doświadczony zawodnik.

Źródło artykułu: