Dla Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra i Unii Tarnów sobotnia potyczka przy W69 była dopiero pierwszą okazją do sprawdzenia się na tle rywala w tym roku. - Było fajne ściganie. Mamy sporo kłopotów z pogodą i tak naprawdę przeciwko Falubazowi połowa moich zawodników dopiero pierwszy raz startowała spod taśmy. Już na odprawie o tym rozmawialiśmy. Trenowaliśmy u siebie indywidualnie, w Żarnowicy też indywidualnie i to były nasze całe przygotowania. Teraz cały tydzień zawodnicy byli w Tarnowie, bo nie było możliwości do jazdy - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.pl Paweł Baran.
Mimo treningowego charakteru zawodów w Winnym Grodzie, w kilku wyścigach nie brakowało ciekawych akcji. W Zielonej Górze liderem Jaskółek był Leon Madsen, który tylko raz musiał uznać wyższość rywala. - Na oceny przyjdzie jeszcze czas. To było pierwsze ściganie, jest jakiś przegląd sytuacji. Zawodnicy wiedzą mniej więcej, na co mają zwrócić uwagę i w którą stronę mają podążać z motocyklami. Po to są właśnie sparingi, by testować, sprawdzać. Jestem zadowolony, że udało się przejechać zawody w Zielonej Górze bez upadków i niepotrzebnych stresów - dodał menedżer tarnowskiej ekipy.
Pod względem punktowym podczas treningu punktowanego w Zielonej Górze słabo wypadli Krystian Rempała i Piotr Świderski. Paweł Baran apeluje jednak o spokój i zapewnia, że nie wyciąga wniosków po pierwszym meczu kontrolnym Jaskółek w tym roku. - Jak może mnie to martwić, skoro Krystian w Zielonej Górze startował pierwszy raz spod taśmy? Czy on ma wygrywać z Jasonem Doyle, który jeździ w Grand Prix? To wasze zdanie: wy możecie pisać, mówić. Ja mam do tego swoje podejście i patrzę na to trochę inaczej. Będę myślał, zastanawiał się. Rzeczywiście Krystian był wolny, ale po to jest sparing, by Rempała wyciągnął wnioski i wiedział, nad czym musi się skupić. Ja nie mam takich wniosków, że Krystian pojechał katastrofalnie, bo przegrywał. Wy nie rozumiecie, by zawodnik, aby się ścigać, musi pojeździć trochę spod taśmy. Ja to rozumiem i tego się będę trzymał. Nie będę rozliczał zawodników za to, że pojechał gorzej w sparingu. Poczekajmy, do ligi mamy jeszcze trochę czasu - zakończył Paweł Baran.