Nie dałem sobie rady ze stresem - Lokomotiv Daugavpils vs. Łączyńscy-Carbon Start Gniezno (wypowiedzi)

[tag=869]Lokomotiv Daugavpils[/tag] pewnie pokonał w niedzielę na swoim torze [tag=870]Łączyńscy-Carbon Start Gniezno[/tag] 61:29. - Wszystko zagrało - mówił po spotkaniu zadowolony Nikołaj Kokin, trener drużyny gospodarzy.

Dariusz Śledź (trener Łączyńscy-Carbon Start Gniezno): Nie było żadnych zmian w czasie meczu, bo nie widziałem w tym sensu. Ktoś zaprezentował się lepiej, ktoś gorzej albo bardzo źle, ale nikt nie pojechał stabilnie. Kogo mam postawić do biegu, jak nikt nie potrafi odnieść biegowego zwycięstwa? Zaliczyliśmy ten mecz, odbyło się bez poważnych kontuzji i to jest najważniejsze.
[ad=rectangle]
Zbigniew Suchecki (Łączyńscy-Carbon Start Gniezno): Nie mam do nikogo pretensji po swoim upadku. Byłem bardzo szybki w tym biegu, chciałem wygrać, no i tak się złożyło po prostu. Najważniejsze, że jestem cały i zdrowy. Czy zauważyłem, że Maksim Bogdanow lekko zmienił tor jazdy przede mną? Nie wiem, ciężko jest teraz to powiedzieć. Muszę obejrzeć powtórkę, bo prawdę mówiąc niewiele z upadku pamiętam.

Adrian Gomólski (Łączyńscy-Carbon Start Gniezno): Różnie u mnie bywało na tym torze. Częściej zaliczałem udane zawody, ale zdarzały się i wpadki. A o dzisiejszym meczu co mogę powiedzieć? Lokomotiv był dużo lepszą drużyną i tyle. Trójka miejscowych zawodników bardzo dobrze zna ten owal. Kylmaekorpi też już jest tutaj prawie miejscowym zawodnikiem. A do tego jeszcze widać, że Lindgren oraz Lindbaeck bardzo szybko się zadomowili. Wygląda na to, że Lokomotiv jest faworytem rozgrywek.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Jestem zadowolony, że wygraliśmy wysoko, choć przed meczem mieliśmy trochę obaw, które nie były bez podstaw. To było widać po jeździe Puodżuksa. Namęczył się ze swoim sprzętem, zmęczenie fizyczne też dawało się we znaki. Wszystko zagrało, dwójka zawodników z płatnym kompletem punktów, cieszymy się ze zwycięstwa. Myślę, że na wyjeździe mamy szansę nie tylko na bonus, ale i na wygraną.
[event_poll=35165]
Andrzej Lebiediew (Lokomotiv Daugavpils): Udane zawody, choć to wszystko było po 1700 kilometrach podróży. Muszę podziękować mechanikowi, kierował cały czas, więc mi się udało prawie normalnie wypocząć. Co do wykluczenia, to najpierw myślałem, że mojej winy nie było. W czasie walki dużo szczegółów umyka od uwagi. Po zawodach spokojnie porozmawiałem z sędzią, no i muszę przyznać, że słusznie mnie wykluczył, miał rację. Najważniejsze, że wszystko odbyło się bez kontuzji.

Davis Kurmis (Lokomotiv Daugavpils): Nie dałem sobie rady ze stresem. Pierwszy mój fatalny start wziął się właśnie z tego powodu. W drugim udało mi się uspokoić, ale zawiódł sprzęt, a w trzecim biegu znów to tylko moja wina. Coś udawało się na dystansie, ale nie mogłem psychicznie wytrzymać startów. Nie ma innej drogi do sukcesów jak treningi.

Źródło artykułu: