Bartosz Zmarzlik (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów): Fajnie, że wszystko od pierwszego biegu pasowało. Robiliśmy co bieg korekty, bo tak trzeba. Następny silnik z zeszłego roku wyjąłem go, odkurzyłem i powiedziałem "dzisiaj jedziesz ty" i fajnie, że on od razu działa. Jeszcze muszę się wczuć bardziej w moment startowy.
[ad=rectangle]
Tobiasz Musielak (Fogo Unia Leszno): Cieszę się, że jest awans do finału, bo to był główny cel na te zawody. Były ciężkie przygody na torze w Rawiczu, ale najważniejsze, że jest finał. Po upadku doskwierają ogólne bóle, ale tak to jest wszystko dobrze.
Norbert Kościuch (Łączyńscy-Carbon Start Gniezno): Jest finał, czyli cel został osiągnięty. Wszystko było pozytywnie. Jeżeli jest finał, to nie ma na co narzekać. Oczywiście, zawsze by się chciało lepiej, ale nie stawiajmy sobie od razu poprzeczki nie wiadomo jak wysoko. Na tę chwilę wszystko pracuje tak, jak powinno i tylko tak trzymać.
Piotr Świderski (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów): To był występ z przygodami. Tak to się odbywało, że było przygód bez liku. Zaczęło się od powtarzanego pierwszego wyścigu. Za każdym razem byłem pierwszy, a w najważniejszej odsłonie byłem ostatni, bo zapomnieliśmy odkręcić kraników od paliwa i już na starcie się skończyło paliwo.
Marcin Nowak (GKM Grudziądz): Jako rezerwowy miałem trochę ułatwione zadanie, bo powiedziano mi, że Mariusz Staszewski nie pojedzie i mogłem sobie wykalkulować te biegi. Byłem bieg do tyłu, miałem trudniej, bo musiałem się przełożyć. Rywale jechali już drugą serię, a ja dopiero rozpocząłem zawody.