Byki chcą znaleźć atut własnego toru

By Fogo Unia mogła pokonać Unibax, będzie musiała odnaleźć się w końcu na własnym torze. - Jest on dla mnie chyba największą zagadką w lidze - mówił po niedawnej porażce z tarnowianami Piotr Pawlicki.

Nowy menedżer leszczyńskiego zespołu, Adam Skórnicki, zauważa, że problem polegający na trudności z wygraniem meczów na własnym torze ciągnie się za Bykami od blisko dwóch sezonów. - Gdyby ten zespół był bokserem, to jego kariera z powodu bilansu zwycięstw i porażek u siebie chyliłaby się raczej ku końcowi - stwierdził w swoim stylu "Skóra".
[ad=rectangle]
Fogo Unia przegrała w tym sezonie na własnym torze ze SPAR Falubazem i Grupą Azoty Unią Tarnów. Szczególnie bolesny okazał się mecz z Jaskółkami. Jak przyznawali zawodnicy drużyny przyjezdnej, nawierzchnia w Lesznie przypominała do złudzenia tę z Tarnowa. - Mogłem jechać na tych samych ustawieniach co zazwyczaj u siebie - mówił z zadowoleniem Kacper Gomólski.

Na tor po raz kolejny narzekali natomiast gospodarze. - Robię co mogę, ale tor w Lesznie jest dla mnie chyba największą zagadką w całej lidze. Nawierzchnia często się zmienia i w czasie meczu trzeba używać innych ustawień niż na treningu - stwierdził Piotr Pawlicki. Podobnego zdania jest także Tobiasz Musielak. - Muszę przyznać, że tor w Lesznie często nas zaskakuje. Wpływ ma na pewno pogoda, bo sobotę po opadach było mokro, a już dzień później się strasznie kurzyło - powiedział.

- Nawierzchnia często się zmienia i w czasie meczu trzeba używać innych ustawień niż na treningu - uważa Piotr Pawlicki
- Nawierzchnia często się zmienia i w czasie meczu trzeba używać innych ustawień niż na treningu - uważa Piotr Pawlicki

Czy receptą na problemy Byków okaże się zatrudnienie Adama Skórnickiego? Celem nowego menedżera jest nie tylko polepszenie atmosfery w drużynie, ale i sprawienie, by zawodnicy dobrze czuli się na własnym torze. - Zrobimy wszystko, żeby tor w trakcie meczów był taki sam jak na treningach. Będę rozmawiał z zawodnikami, by zamiast myśleć o nawierzchni, skupili się na sobie - podkreślił w rozmowie z oficjalną stroną klubu "Skóra". By żużlowcy poczuli się pewniej, w piątek zorganizowano trening punktowany z Carbon Startem Gniezno. Zakończył się on przekonującym zwycięstwem gospodarzy.

Jednego można być pewnym. Tor w trakcie niedzielnego meczu z Unibaksem będzie wyglądać zupełnie inaczej niż podczas przegranych spotkań z tarnowianami i SPAR Falubazem. Można zakładać, że nowy menedżer wsłuchał się w słowa zawodników, którzy wielokrotnie przyznawali, iż wolą ścigać się na przyczepnej nawierzchni. Twardy tor podczas ostatniego meczu z Jaskółkami pozwalał natomiast na skuteczną jazdę jedynie przy krawężniku.

W osiągnięciu dobrego wyniku przeszkadzać może w niedzielę ciążąca na Fogo Unii presja. W przypadku porażki z Unibaksem, torunianie dogoniliby Byki w ligowej tabeli. - My nie tylko chcemy, ale wręcz musimy wygrać. Ne mamy innego wyboru i trzeba postawić wszystko na jedną kartę - ocenił Skórnicki. Znaczenia niedzielnego meczu nie bagatelizuje też prezes Piotr Rusiecki. - By jechać w play-offach, rzeczywiście trzeba będzie ten mecz wygrać - powiedział. Leszczynianie mogą jedynie pocieszać się faktem, że w kolejnych spotkaniach na własnym torze podejmą znacznie mniej wymagających rywali - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk i Betard Sparta Wrocław. W przypadku porażki z Unibaksem, mecze te mogą nie mieć już jednak dużego znaczenia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: