Krzysztof Kasprzak w Pradze zdobył 7 punktów i nie zdołał zakwalifikować się do półfinałów. Po jego jeździe widać było, że ostatnio nie trenował tylko przechodził rehabilitację. - Rzeczywiście, nie jechałem w Pradze jeszcze na sto procent, ale trudno, żeby było inaczej skoro praktycznie trzy tygodnie nie siedziałem na motocyklu. Siedem punktów to jest i tak bardzo dobry wynik, z którego jestem naprawdę zadowolony - powiedział po Grand Prix Czech Krzysztof Kasprzak.
[ad=rectangle]
Polak narzekał na losowanie w Pradze, bo pola zewnętrzne tego dnia były wyjątkowo niekorzystne. - Gdyby miał jeden start więcej z pól wewnętrznych, być może zdobyłbym osiem, dziewięć punktów i starczyłoby do udziału w półfinale. Niestety, spod bandy praktycznie nie dało się dobrze wyjść. Zresztą tutaj zawsze tak jest - dodaje "KK".
Krzysztof Kasprzak potwierdził, że w niedzielę będzie gotowy do występu w Enea Ekstralidze. - Oczywiście, że jadę. Będzie ciekawie. Spodziewam się zaciętego meczu. Na pewno będzie dodatkowa adrenalina, bo to derby. Zielona Góra jest mocna. Jarek w Pradze miał groźny upadek, ale jestem przekonany, że w niedzielę będzie w dobrej formie. Ja jechałem na Markecie z kontuzją i dałem radę. W niedzielę też będę gotowy do walki - kończy nasz rozmówca.
Z Pragi dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik
że też się nie martwią o Jarusia, który mocno sobie du.e obił wczoraj....