Nie będziemy podejmować na tą chwilę żadnych drastycznych ruchów - rozmowa z Maciejem Polnym, prezesem Wybrzeża

Po trudnym sezonie i wygranych barażach z ekstraligowym Rzeszowem zespół Lotosu Gdańsk powrócił do Ekstraligi, którą utracił w 2005 roku mimo wygranych baraży. O sytuacji w gdańskim klubie wypowiada się jego prezes, Maciej Polny.

Michał Gałęzewski: Jakie są pierwsze wrażenia po awansie do Ekstraligi?

Maciej Polny: Wrażenia są niesamowite. Odetchnąłem z ulgą, bo w sezonie różnie to bywało. Mimo wszystkich przeciwności od początku do końca wierzyliśmy w awans i mam nadzieję, że zamknęliśmy przynajmniej na jakiś czas usta tym, którzy nas często krytykowali, a także obrażali mnie i zawodników.

Przełomowym momentem, który zapewnił awans był chyba bieg po wprowadzeniu jokera, kiedy Wybrzeże wygrało podwójnie i zmniejszyło przewagę rzeszowskiej drużyny w meczu wyjazdowym do czterech punktów...

- Nie powiedziałbym tak, ponieważ wprowadzenie jokera również zdało egzamin i nastąpiło w odpowiednim momencie. Kluczem do zwycięstwa była kwestia przygotowania sprzętu do kolejnych biegów. Wszyscy zawodnicy i mechanicy sobie pomagali. Padło hasło ze strony Roberta Sawiny, aby przed wyjazdami do kolejnych biegów każdy z mechaników pomagał wszystkim zawodnikom. Zespół był bardzo skonsolidowany i to musiało przynieść efekty na torze. Gdybyśmy nie jeździli asekurancko w kilku wyścigach, to można było się pokusić o kilka punktów więcej, jednak nie było sensu ryzykować, tylko gromadzić skrupulatnie punkty.

Jak na ten awans zareagowali sponsorzy?

- Cieszę się, że od większości sponsorów dostałem w niedzielę wieczorem SMS-y z gratulacjami – notabene aż mi się skrzynka zapchała, bo było ich ponad 100 i przychodziły jeden za drugim. Dziękuję wszystkim za pośrednictwem portalu, bo nie byłem w stanie każdemu odpowiedzieć i podziękować za życzenia w imieniu swoim i zespołu.

Nie będzie przed zbliżającym się sezonem takich problemów, jakie są co roku z terminem zatwierdzenia budżetu przez Grupę Lotos?

- Mam sygnały z Grupy Lotos, że jest wola, by załatwić sprawę budżetu jak najszybciej. Mamy kilka dni na sporządzenie sprawozdania za ten sezon i złożenie propozycji budżetu na przyszły rok. Mam obiecane, że nie będzie wszystko wyglądało tak, jak w poprzednich latach. Wymarzona Ekstraliga stała się faktem, sponsorzy nabierają do nas coraz więcej zaufania i zauważają, że to co robimy staramy się wykonywać jak najlepiej. A i przynosi to efekty.

Jak zostali nagrodzeni zawodnicy za awans?

- Niemalże każdy z naszych zawodników miał zapisaną w kontrakcie premię za awans, do tego doszła premia za zwycięski dwumecz barażowy, jednak nie chcę mówić jaka to była kwota, bo tak wspólnie z zawodnikami ustaliliśmy. Odpowiadając na propozycję Zorra i Pedersena postanowiliśmy też uhonorować wszystkich mechaników zawodników, którzy brali udział w dwumeczu barażowym, bo przecież wykonali kawał dobrej roboty.

Jak wygląda sprawa kontraktów z zawodnikami?

- Ciężko będzie utrzymać tych zawodników, którzy wywalczyli awans. Zrobię jednak wszystko, aby przekonać ich do startów w Ekstralidze. Nie wiem czy mi się to uda, bo w tym przypadku nie tylko pieniądze grają rolę, ale także przekonanie niektórych zawodników, że chcą oni przyjeżdżać tylko i wyłącznie na pierwszym lub drugim miejscu, a w Ekstralidze jest to dużo trudniejsze zadanie. W perspektywie poszerzenia Ekstraligi ci chłopacy powinni się jednak tym bardziej zdecydować na jazdę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie będziemy podejmować na tą chwilę żadnych drastycznych ruchów. Mamy szansę zająć szóste miejsce w tym składzie, który był przy jednej, maksymalnie dwóch korektach i będziemy się starać przekonać zawodników do pozostania w Gdańsku z gwarancją jazdy w klubie przez cały sezon.

Pojawiły się doniesienia, że do składu mógłby dołączyć Greg Hancock...

- Trzeba zapytać Grega Hancocka, czy jest to prawda. Ja na ten temat nie mam nic do powiedzenia.

Jak się będą kształtować ceny biletów na przyszły sezon?

- Budżet na Ekstraligę musi być minimum dwukrotnie większy, a i to może być za mało. Liczę, że sponsorzy w całości pokryją nasze potrzeby i nie będziemy musieli się zastanawiać nad podwyżką. Kalkulacji dokonamy w momencie, w którym dowiemy się ile środków pozyskamy od sponsorów. Na pewno zrobimy wszystko, aby sprzedać przed sezonem jak najwięcej karnetów. Będą różne promocje dla firm, chcemy zwrócić się w stronę szkół, zachęcić młodzież, by odwiedzała nasz stadion poprzez prezentacje.

Dużym wyzwaniem będzie też dostosowanie stadionu do wymogów ekstraligowych. Nie ma obaw, że nie uda się spełnić warunków infrastruktury stadionu?

- W czwartek mamy pierwsze robocze spotkanie w sprawie stadionu. Deklarację rozwiązania kłopotów złożył Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. W poniedziałek zadzwonił do mnie Wiceprezydent Gdańska Marcin Szpak, który odpowiada za tego rodzaju inwestycje. Trzeba dążyć do tego, aby powstała nowa wieżyczka - najlepiej 2-3 poziomowa, w której można by było zrobić pomieszczenia dodatkowe dla telewizji, przedstawicieli innych mediów, sędziego, a także pomieszczenia klubowe, lub też na przykład mini pub, gdzie zawodnicy mogliby się spotykać z kibicami. Planujemy także monitoring, czytniki przy wejściach. To wszystko poprawi naszą wiarygodność.

Jak to się dzieje, że Gdańsk wyrasta powoli na stolicę polskiego sportu? Poza koszykówką - gdzie przecież Mistrz Polski z Sopotu gra w Eurolidze na hali w Gdańsku - we wszystkich innych sportach drużynowych, takich jak żużel, piłka nożna, piłka ręczna kobiet i mężczyzn, hokej, siatkówka, rugby, football amerykański gdańskie zespoły grają w najwyższych klasach rozgrywkowych...

- Trzeba zapytać prezydenta i jego doradców o to, jaki mieli sposób, aby sport w Gdańsku doprowadzić na wyżyny Ekstraligi. W tym roku świętowaliśmy trzy awanse do najwyższych lig - siatkarzy, żużlowców i piłkarzy, czyli najpopularniejszych dyscyplin w Polsce. Ukłon w stronę miasta i sponsorów, że wszystko funkcjonuje tak, a nie inaczej. Jest to też kwestia tego, że nastał czas nowych, młodych działaczy, którzy są równocześnie kibicami, utożsamiają się z zespołem, przeżywają każdy występ i wkładają w to wiele pracy. Chciałbym przy okazji podziękować wszystkim, którzy zapracowali na awans. Nie tylko sponsorom, zawodnikom i kibicom, ale też obsłudze stadionu, obsłudze zawodów, toromistrzowi, lekarzom, kierowcom z City Plus Taxi, którzy wozili naszych zawodników, obsłudze z ośrodka w Otominie z Beatą i Mariuszem na czele, gdzie zawodnicy mieli jak u pana Boga za piecem, dyrektorowi gdańskiego MOSiR i wszystkim innym - można by tu długo wymieniać. Chcę też podziękować moim współpracownikom, że wytrzymali ze mną cały sezon. Było to trudne, bo niejednokrotnie miewałem zły humor, kiedy drużynie nie szło.

Jak będzie wyglądał turniej parowy, który odbędzie się w tą niedzielę o godzinę 14?

- Koncepcja jest taka, aby jeździł w parze senior z juniorem. Obecność w Gdańsku Chrzanowskiego, Jabłońskiego, Gafurova, a być może także Kościechy i Ułamka, którym też wysłaliśmy zaproszenia i czekamy na potwierdzenie ich występu, jest gwarancją tego, że ten turniej będzie ciekawy. Wstęp obowiązywał będzie na program za 10 złotych, aby pokryć koszty przyjazdu zawodników i koszty organizacji meczu. Nie mamy w planach zarobku na tym turnieju, będzie to pierwsza część fetowania awansu, druga zostanie zorganizowana na początku listopada.

Jak będzie wyglądać feta w listopadzie?

- Prawdopodobnie miejscem zorganizowania fety będzie Klub Muzyczny Parlament na gdańskiej Starówce, a będzie to miało miejsce prawdopodobnie w poniedziałek 3 listopada. Zależy czy wszystkim zawodnikom będzie pasował termin. Chcemy, by zawodnicy spędzili razem ze sobą i z kibicami przynajmniej dwie godziny, planujemy koncert zespołu Lumpex’75, będzie prezydent miasta, który chce uhonorować zespół, rozdamy okolicznościowe plakaty kibicom. Mamy jeszcze trochę pomysłów, ale na konkrety jeszcze za wcześnie.

Komentarze (0)