Maciej Zmora o decyzji w sprawie tłumika: Całe środowisko żużlowe? Ono zawsze będzie podzielone

Wciąż nie do końca opadły emocje po negatywnej decyzji FIM w sprawie homologacji tłumika konstrukcji Leszka Demskiego. Przed pochopnymi decyzjami ostrzega jednak Ireneusz Maciej Zmora.

"Polski" tłumik nie otrzymał homologacji mimo wcześniejszych pozytywnych testów. Dopiero, gdy konstrukcja dotarła w ręce FIM okazało się, że nie spełnia ona jednak wszystkich wymagań. Wyjaśnienia były, choć niezbyt szczegółowe. - Nie mi oceniać dlaczego polski tłumik nie otrzymał homologacji, ale z tego, co wiem, to były podstawy prawno-regulaminowe do tego, aby tak się stało - twierdzi prezes Stali Gorzów.

Nie do końca jasne przesłanki z międzynarodowej federacji spowodowały, że w Polsce zawrzało. Mimo wszystko GKSŻ skłonna jest nawet wprowadzić w naszym kraju tłumik Leszka Demskiego do użycia. Trudno jednak mówić o solidarności, bo nie wszyscy mówią głośno, co na ten temat myślą. - Nie można mówić o całym środowisku żużlowym, bo ono było i będzie podzielone. Każdy ma swoje zdanie, czy to kluby czy sami zawodnicy. Opinię powinien wygłosić każdy, ale to do zarządzających polskim żużlem należy podjęcie właściwej decyzji - przyznaje Ireneusz Maciej Zmora.

Sternik gorzowskiego zespołu jest przeciwny wprowadzeniu tłumika w takim momencie, mimo że konstrukcja jest przelotowa i powinna zapewniać większe bezpieczeństwo przy jej użyciu niż obecnie stosowane wydechy. - Dopuszczenie go w Polsce w tej chwili wywróci do góry nogami przygotowania do sezonu wszystkich zawodników, którzy dopasowywali sprzęt pod tłumiki, które były w zeszłym roku. Ich wprowadzenie w tym momencie wprowadzi ogromne zamieszanie i dodatkowe wydatki dla zawodników i klubów. A dużo większe zamieszanie i nakłady finansowe będą miały miejsce jeżeli ten tłumik miałby obowiązywać wyłącznie w Polsce. Praktycznie wszyscy zawodnicy, z którymi o tym rozmawiałem, są przeciwni jego wprowadzaniu w tej chwili. Jestem za tym aby tłumik przelotowy został dopuszczony do użycia od kolejnego sezonu, a dla zawodników i tunerów był dostępny od września lub października, aby każdy miał czas na testy - uważa.

Prezes Ireneusz Maciej Zmora nie upatruje spisku w sprawie "polskiego" tłumika
Prezes Ireneusz Maciej Zmora nie upatruje spisku w sprawie "polskiego" tłumika

Jednocześnie działacz "żółto-niebieskich" wyklucza możliwość jakiejkolwiek manipulacji przy wynikach testów. - Jestem daleki od teorii spiskowych. W takich przypadkach decydują niuanse, pojawiające się przy różnych sposobach pomiaru. Niewielkie różnice są nie do wychwycenia na etapie produkcji, a dopiero podczas homologacji wychodzą na światło dzienne - tłumaczy prezes.

Gorzowski włodarz ma nadzieję na pozytywne zakończenie całego sporu między polskimi producentami a światową federacją. - Mam nadzieję, że producenci tego tłumika mają dostęp do wszystkich danych i wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, by nie musieć mówić o spisku - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: