"Bomber" stracił ojca w wieku 16 lat. Od tego czasu Chris Harris osiągnął sporo sukcesów w żużlu. Brytyjczyk liczy na to, że liczba 37. w Grand Prix będzie dla niego szczęśliwa. - Szybko dokonałem wyboru - mój ojciec jeździł z takim numerem, gdy startował w zawodach żużlowych na trawie. Liczba ta znaczy dla mnie wiele. Mam nadzieję, że pomoże mi ona w osiąganiu dobrych wyników i przyniesie trochę szczęścia - powiedział 31-latek na łamach speedwaygp.com.
Numer 37 na plastronie będzie dla Harrisa sporą motywacją do osiągania udanych rezultatów. - To będzie dla mnie wielki honor, jeśli z tym numerem na plecach wysoko uplasuję się w cyklu. Ojciec w znacznym stopniu zachęcił mnie do żużla i szkoda, że nie może zobaczyć, jak wysoko się wspiąłem. Osiąganie dobrych wyników z tą liczbą będzie dla mnie wielkim honorem. Będę dumny z noszenia tego numeru na plecach, podobnie jak cała moja rodzina - dodał Brytyjczyk.
źródło: speedwaygp.com