Robert Noga - Moje boje: Piszcie na Rzeszów

Kilka lat temu na łamach Tygodnika Żużlowego można było znaleźć dosyć frapujące ogłoszenie w sprawie kontraktowania żużlowców.

Oto pewien obywatel, nie anonimowy zresztą w żużlowym środowisku, przedstawił się jako menedżer grupy krajowych zawodników i zaoferował ich usługi klubom. Chętni zaangażowania owych ścigantów mieli się kontaktować z menedżerem. Szczerze mówiąc nie wiem na ile owo ogłoszenie okazało się skuteczne, ale rzecz była ciekawa o tyle, że dotychczas nikt raczej w ten sposób, czyli poprzez oficjalny komunikat prasowy, nie szukał zatrudnienia w klubie. Chyba jednak metoda na "ogłoszenie drobne w dziale szukam pracy - oferuję pracę" nie okazała się trafiona, bo potem podobnych reklamówek na tygodnikowych łamach już nie widziałem.

Teraz w Rzeszowie narodziła się nam być może nowa, świecka tradycja. To klub szuka zawodników poprzez rozpuszczenia wici via media. Jak jednak na nowoczesne czasy nastało tym razem za pośrednictwem własnej, oficjalnej strony klubowej. - Wszystkich zawodników, którzy są zainteresowani reprezentowaniem barw Speedway Stal Rzeszów w sezonie 2014 prosimy o składanie ofert do dnia 10.11.2013 na adres - i w tym miejscu podany jest klubowy mail. I jak wynika z wypowiedzi pani Marty Półtorak wpłynęło do klubu nawet sporo ofert, niektóre podobno bardzo interesujące, co świadczyć musi o sporej desperacji niektórych zawodników, niepewnych najwyraźniej swojego dalszego losu. Bo nie sądzę, aby na taki sposób nawiązania rozmów z rzeszowskim klubem zdecydował się taki na przykład Janusz Kołodziej, Greg Hancock, czy inny rider z takiej mniej więcej półki. Bo trochę, przyznajmy, przypomina cała ta akcja ogłoszenie matrymonialne. - Pani pozna pana, małżeństwo niewykluczone, oferty koniecznie z aktualnym zdjęciem proszę kierować… - i tak dalej.

Bardzo jestem ciekaw ilu zawodników, którzy odpowiedzieli na owo ogłoszenie, faktycznie przywdzieje w sezonie 2014 plastron z żurawiem. Bo w momencie kiedy pojawiło się ono na klubowej stronie internetowej nad rzeszowskim żużlem unosiły się same niewiadome. Nie było wiadomo kto po Marcie Półtorak pokieruje klubem. Nie było wiadomo oficjalnie, poza mniej lub bardziej wiarygodnymi przeciekami, kto będzie szkoleniowcem sezonu. Ani też jaki cel stanie przed drużyną w nadchodzącym sezonie, bo przecież od tego zwykle zaczyna się budowę budżetu, a potem składu. Być może jedynym pracownikiem klubu w tym momencie była osoba, która zredagowała ów komunikat. Tak więc cała ta akcja przypomina nieco kupowanie kota w worku albo, jak to dawniej bywało przysłowiowe "pisanie na Berdyczów". Ale cóż, czasy się zmieniają, obyczaje takoż. Być może jesteśmy zatem świadkami nowego w polskim sporcie żużlowym. Skoro organizuje się castingi do programów rozrywkowych i filmów, konkursy na stanowiska prezesów i dyrektorów, więc teraz na podobnych zasadach będą się rekrutować zawodnicy żużlowi w klubach? Kto to wie? Na razie mają mieć nowego prezesa i myślę z własnej perspektywy, że to pomysł dobry, pod warunkiem, że chłopina będzie znał się cokolwiek na rzeczy i nie będzie jedynie figurantem mającym za zadanie wyłącznie patrzenie na ręce innym w celu ochrony interesów głównego sponsora.

Jeżeli dostanie samodzielność i wykaże menedżerskie zacięcie może zrobić dużo. Ale, to warunki podstawowe. Niegdysiejszy kierownik sekcji w Rzeszowie, który de facto pełnił w klubie z konieczności "człowieka orkiestry" narzekał na układ panujący w klubie kwiecistym porównaniem. Mówił otóż, że dostaje zadanie zrobienia pysznego ciasta, ale nie ma żadnego wpływu na składniki, które do wyrobu otrzymuje. A te dobierane były według niekiedy tajemniczego , nie zrozumiałego klucza. Teraz może być inaczej i niechby tak było. Rzeszów w ostatnich latach w powrotach do ekstraligi ma już całkiem niezłą zaprawę, więc oby poradził sobie i teraz. Czekają na to także w Tarnowie i w tym co piszę teraz nie ma ani śladu szyderstwa. Bo co to za żużlowy sezon dla Małopolski bez derbowych spotkań Jaskółek z Żurawiami?

Robert Noga

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: