Mateusz Kurzawski: Chcieliśmy odjechać mecz w równych siłach w duchu fair-play

Mateusz Kurzawski na poniedziałkowej konferencji prasowej wyjaśniał, dlaczego Unibax oddał walkowerem rewanżowy mecz finałowy Enea Ekstraligi. Torunianie chcieli wystąpić tylko z Tomaszem Gollobem.

Wypadek jednego z liderów sprawił jednak, że ostatecznie Unibax nie przystąpił do rewanżowego spotkania. Decyzję podjęła rada nadzorcza, która następnie przekazała decyzję toruńskim działaczom, a ci się jej podporządkowali. - Wszystko zaczęło się od Grand Prix w Sztokholmie i od upadku naszego zawodnika Tomasza Golloba - rozpoczął poniedziałkową konferencję prasową prezes klubu Mateusz Kurzawski. - Na początku informacje ze szpitala były pozytywne, jednak później wiedząc, że nie będzie on w stanie jechać w następnych dniach, zaproponowaliśmy Zielonej Górze przełożenie meczu. Były prowadzone rozmowy telefoniczne i osobiste, jednak ze strony Zielonej Góry nie było zgody na przełożenie tego meczu. Chcieliśmy jechać w duchu fair-play, chcieliśmy odjechać mecz w równych siłach, żeby to było widowisko na najwyższym poziomie. Bez Tomka Golloba nie byliśmy natomiast w stanie godnie jechać.

Po oddaniu meczu walkowerem przez Unibax pojawiły się pogłoski, jakoby już  wcześniej zapadła decyzja w tej sprawie i od początku wiadomo było, że torunianie do meczu nie przystąpią. Prezes Kurzawski zaprzeczył jednak takim informacjom. - Gdybyśmy nie mieli zamiaru pojechania meczu to w ogóle byśmy nie wyjechali z Torunia. To wszystko było na gorąco, Sławek negocjował i telefonicznie i osobiście,  prowadził rozmowy w sprawie przełożenia meczu, żeby mógł wystąpić w nim jeden z naszych czołowych zawodników, żeby był wielki wymiar widowiska sportowego. Nie mamy Chrisa Holdera od pewnego momentu, teraz upadł Tomasz Gollob. Chcieliśmy jednak, żeby ten mecz był fajną walką do końca. W duchu sportu chcieliśmy poczekać z Tomkiem Gollobem czekając na informacje o jego stanie zdrowia. Chcieliśmy pojechać za dwa tygodnie, może za dziesięć dni, ale nie udało się. W tym składzie Tomek Gollob jest ważną osobą, to z jednej strony zawodnik nowy, ale ważny. Zespół to zespół.

Za podjęcie takiej a nie innej decyzji Unibaksowi grożą surowe kary. Jak na razie toruński nie zawierza jednak niczego komentować i czeka na decyzje włodarzy ligowego żużla. Potwierdzenia nie znajdują też jak na razie pogłoski o rychłym wycofaniu się Romana Karkosika ze sponsorowania toruńskiego żużla. - Na chwilę obecną nie ma informacji o wycofaniu się sponsora.Poczekajmy z wyrokami, Speedway Ekstraliga czeka na wszelkie dokumenty, wtedy zobaczymy - powiedział Mateusz Kurzawski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Zobacz jak Unibax opuszcza stadion w Zielonej Górze

{"id":"","title":""}

Materiał przygotowany i dostarczony przez Enea Ekstraliga/x-news. Na podstawie warunków licencyjnych jest on dostępny wyłącznie na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.

Źródło artykułu: