Przygotowujemy się do startów w II lidze - wypowiedzi po meczu Lokomotiv - Kolejarz Rawag

Lokomotiv nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Kolejarza Rawag i zwyciężył 62:28. Przedstawiciele gości nie ukrywali, że ich zespół powoli przygotowuje się już do rywalizacji ligę niżej.

Tomasz Walczak (menedżer Kolejarza Rawag Rawicz): Nasza drużyna w tym meczu wyglądała tak jak wyglądała. Problemy logistyczne miał Ryan Fisher, nie dojechał z tego powodu nie tylko na ten mecz, ale i na sobotnie zawody w Debreczynie. Generalnie Lokomotiv jest bardzo silną drużyną, chociaż liga jest taka, że wy przegrywacie w Lublinie 30:60, my wygrywamy z Gdańskiem, a teraz przegrywamy z wami. Co robić, przygotowujemy się do następnego sezonu, do startów w II lidze. Dziś miałem swój debiut, choć nie za bardzo udany. Chłopcy dali z siebie wszystko, przecież to jest ich praca oraz ich pieniążki. Jest mi przykro, że tak to idzie. Po tym meczu mogę wyróżnić Mariusza Puszakowskiego, który odznacza się prawie po każdej kolejce. Niezłe zawody zaliczył też Piotr Dym.

Mariusz Puszakowski (Kolejarz Rawag Rawicz): Z biegu na bieg jechało się coraz lepiej. A wiadomo, ten tor zawsze jest dla mnie zagadką i ile razy tutaj jeździłem, to miałem z nim jakiś problem. Ogólnie poszło nieźle, cieszę się, że pourywałem chłopakom trochę punktów w tym spotkaniu. Cało, zdrowo teraz wracamy do domu i naprawdę cieszę się. Odnośnie tego lotnego startu w moim wygranym biegu, to nie mogę oceniać takich rzeczy. Może był, może nie, ale prawdę mówiąc nie pamiętam swoich biegów. Koncentracja jest taka, że jeden puszcza sprzęgło i cała trójka wjeżdża w taśmę. Udało się, wygrałem start a potem bieg, a o pozostałym zadecydował sędzia.

Piotr Dym (Kolejarz Rawag Rawicz): Jeździło mi się bardzo dobrze, tylko że na tym torze trzeba mieć dobry start oraz szybki motor żeby wygrywać wyścigi. Dobrych startów mi brakowało, starałem się to odrabiać na dystansie, ale różnie to wychodziło. Bardzo fajny tor, super do jazdy, od krawężnika po samą bandę. Brakuje tego u nas w Rawiczu, żeby normalnie potrenować, ciągle są koleiny na naszym torze. Rozkręcałem się, było coraz lepiej, ale niedużo mogłem wyciągnąć ze swojego sprzętu. Brakuje mi jazdy, stąd problemy ze sprzętem. Może coś się zmieni, jestem do dyspozycji naszych działaczy przed następnymi meczami.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Ciężko wyciągnąć wnioski po tym meczu. Rawicz nie jest faworytem I ligi, dlatego wszyscy zaprezentowali się przyzwoicie. Zawsze widzę co trzeba poprawić, ale po takim spotkaniu ciężko jest się wypowiedzieć. Cieszy to, że zwycięstwo może pomóc psychologicznie, każdy może uwierzyć we własne siły i przestać narzekać, że jest mokro, sucho albo miękko. Po prostu trzeba jechać i wygrywać, dlatego nie mogę oceniać wkładu każdego żużlowca w to zwycięstwo. Roman Povazhny przywiózł nowy silnik, ale wydaje się, że znów miał problemy sprzętowe. Z biegu na bieg słabł Iwan Pleszakow, ale nie mogę na razie powiedzieć, czy to jest związane z kondycją, czy nie dostosował się on do zmieniających się warunków torowych. Zadanie na ten mecz zostało wykonane i cieszę się też, że nasi juniorzy odjechali po pięć biegów.

Kjastas Puodżuks (Lokomotiv Daugavpils): O zawodach mogę powiedzieć jedynie tyle, że odjechałem dobry trening. Rywal był słaby, tor był twardy oraz równy, normalny trening. Wygraliśmy i walczymy dalej, robimy wszystko żeby awansować do pierwszej czwórki.

Joonas Kylmaekorpi (Lokomotiv Daugavpils): Nazbierałem trochę punktów, niby mogę być zadowolonym, ale nie jestem. Wszystko grało bardzo dobrze na tle słabego przeciwnika, a ja wciąż nie jestem zadowolony z pracy moich silników i nie mogę zrozumieć, gdzie tkwi problem. W spotkaniu z mocniejszym zespołem mogło być znacznie gorzej. Pracujemy dalej nad rozwiązaniem tego problemu.

Źródło artykułu: