Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk wygrał już pięć spotkań i jest jedynym niepokonanym zespołem w I lidze. Fani czerwono-biało-niebieskich chcieliby przedłużenia tej passy w niedzielę w meczu z GKM-em Grudziądz. - Też tego chcemy i będziemy się starać. Przed meczem z GKM-em mam wyjazd do Niemiec. W piątek będzie silnik do odebrania w Danii, bo mam głowicę do zrobienia - powiedział Renat Gafurow, który liczy na doping gdańskiej publiczności. - Bardzo lubię jeździć przy gorącym dopingu. To dla zawodników dodatkowa motywacja - dodał Rosjanin w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Zespół z Grudziądza po feralnym meczu z gdańszczanami również się podniósł i potrafi wygrywać. - Grudziądzanie pojadą w najmocniejszym składzie. Po ostatnich meczach widać, że Karpow się spasował i doszedł do optymalnej formy. Może być jeszcze ciężej niż w Grudziądzu. Dodatkowo pozyskali Alesa Drymla, który robi swoje. Zapowiada się ciekawe spotkanie - uważa Gafurow.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Już we wcześniejszych sezonach Gafurow często był wykluczany, wjeżdżał w taśmy, czy też notował defekty. - (śmiech) W tym roku akurat atakują mnie defekty i nie wiem dlaczego. Nie miałem w tym roku żadnej taśmy. Wykluczenie było jedno w meczu z Kolejarzem Rawicz. Nie się z tym do końca zgodzić, bo wcale nie podjechałem ostro pod Fishera. Okrążenie wcześniej Amerykanin skontrował. Może po prostu wiedział, że jest stracona pozycja i dlatego upadł - tłumaczy.
Czy jeśli gdańszczanie awansują do najwyższej klasy rozgrywkowej, Gafurow po raz kolejny podejmie wyzwanie i zostanie nad morzem? - Przede wszystkim chcę jak najbardziej pomóc drużynie, aby był awans. Jak uda się wejść do ENEA Ekstraligi, to wtedy będę mógł się zacząć zastanawiać, czy chcę jeździć w najwyższej lidze, czy nie. Za wcześnie zaczynamy myśleć o awansie. Przed nami dużo roboty i na razie musimy przygotowywać się z meczu na mecz w I lidze - uspokaja Renat Gafurow.