Treść apelu przedstawiamy Państwu poniżej.
Odkąd Poznańskie Stowarzyszenie Żużlowe reaktywowało rozgrywki żużlowe w Poznaniu z wielką sympatią obserwowałem poczynania poznańskiego żużla. Duże wrażenie zrobił na mnie szybki awans do 1. ligi, już w pierwszym roku po rozpoczęciu rozgrywek ligowych. Klub w Poznaniu był przez długi czas raczej nietypowy, w bardzo pozytywnym znaczeniu, ponieważ zdecydowanie przedkładał polskich zawodników nad obcokrajowców. Przez pewien czas wyglądało to wręcz jak żelazna zasada PSŻ. Duże wrażenie robiła też pozytywna aura wokół rozgrywek żużlowych w Poznaniu - kibice poznańscy zaczęli być bez mała przysłowiowo kojarzeni z życzliwością, gościnnością, spokojem i podręcznikowym podejściem rodzinnym - i gdzie indziej na stadionie żużlowym nie było tylu dziecięcych wózków podczas meczów ligowych.
Dlatego wiadomości o problemach finansowych poznańskiego żużla i późniejszym jego wycofaniu z rozgrywek przyjmowałem ze smutkiem. Niemniej jednak, jak chyba większość ludzi zaangażowanych w polski żużel, wierzyłem, że są to tylko przejściowe problemy, i że wkrótce Poznań wróci na żużlową mapę Polski. Trudno mi sobie wyobrazić, że poznański żużel mógłby funkcjonować poza istniejącym już stadionem żużlowym na Golęcinie, nota bene - jednym z najbardziej malowniczo położonych stadionów żużlowych świata, jakkolwiek zaniedbanym i na pewno wymagającym pewnych nakładów. Usunięcie klubu żużlowego z jego tradycyjnego miejsca byłoby prawdopodobnie śmiertelnym ciosem dla żużla w stolicy Wielkopolski.
W związku z tym zdecydowanie popieram wszystkie działania, które prowadzą do reaktywacji żużla w Poznaniu, na stadionie żużlowym na Golęcinie. Uważam, że poznańscy działacze powinni otrzymać takie wsparcie od całego żużlowego i motorowego środowiska w Polsce i poza nią.
Krzysztof Cegielski
Więc do dupy z jego wsparciem!