Ryan Sullivan wydał oświadczenie: Australijczyk chce spotkania z Karkosikiem!

We wtorek ukazało się oświadczenie Unibaxu Toruń, w którym klub wyraził swoje oficjalne stanowisko w sprawie Ryana Sullivana. Żużlowiec krótko po tym, przedstawił swoją opinię w tym temacie.

Treść oświadczenia Ryana Sullivana:

"W związku z artykułami, które ukazały się w dniu 4.02.2013 roku w polskiej prasie i na portalach internetowych pragnę wydać oświadczenie, aby wyjaśnić moją sytuację prawną i faktyczną.

Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że posiadam ważny kontrakt i kartę zgłoszenia na sezony 2012, 2013, 2014, podpisane przez ówczesnego prezesa KST Unibax S.A. - Wojciecha Stępniewskiego, który teraz jako prezes Ekstraligii Żużlowej próbuje stwierdzić ich nieważność jeśli nie podpiszę nowego aneksu. Aneks ten zawiera między innymi zobowiązanie do zawarcia nowego ubezpieczenia, którego forma i zasady nie są jeszcze znane. Podpisanie tego aneksu oznaczać będzie przyjęcie in blanco nowego systemu ubezpieczeń, który może być niekorzystny lub mniej korzystny od obecnie posiadanego przeze mnie ubezpieczenia. Z prawnego punktu widzenia nie jestem zobligowany do podpisania nowego aneksu, świadczą o tym regulaminy PZM (pacta sunt servanda).

Co oczywiste, jeżeli kontrakty zawarte przeze mnie z KST Unibax S.A. byłyby nieważne lub bezskuteczne - nie zostałbym dopuszczony do rywalizacji sportowej, a odpowiedzialność z tego tytułu obciąża nie tylko klub, lecz również Ekstarligę Żużlową, które to podmioty będąc profesjonalistami, powinny postępować w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

Każdy z czytelników na pewno słyszał o szeroko opisywanej sprawie z karami dla zawodników Unibaxu za obniżenie pozycji w tzw. "rankingu średniobiegowm". Ze względu na postanowienia kontraktu oraz fakt, iż jest to ciągle przedmiot rozmów klubu z moim prawnikiem nie mogę tej sprawy komentować. Jestem w stanie jedynie potwierdzić prawdziwość tej informacji. Chciałbym spotkać się w tej sprawie z panem Karkosikiem, z którym prowadziłem negocjacje kontraktowe. Mam do niego dużo szacunku i uważam go za człowieka honoru w związku z czym nie sądzę, iż wie on o tej sytuacji i zapewne będzie w stanie ją rozwiązać.

Ciągle oczekuje również na zaległą wpłatę mojego wynagrodzenia kontraktowego na sezon 2013.

Informacja jakobym zerwał kontakty z klubem jest nieporozumieniem. Zapewne władze klubu próbowały dzwonić na nieaktualny już od ponad 2 miesięcy polski numer, mimo faktu, iż posiadają mój aktualny angielski numer. Pierwszy telefon od prezesa Kurzawskiego w tym roku otrzymałem wczoraj i oczywiście był on odebrany. Jeśli chodzi o korespondencję e-mail, na każdy z wysłanych przez klub została udzielona odpowiedź - przeze mnie lub mojego prawnika.

Sądzę, że godnie reprezentowałem klub przez wszystkie lata i byłem dobrym kapitanem. Zawsze bezinteresownie pożyczałem swoje motory oraz byłem na każdym treningu i meczu sparingowym, czasami jako jedyny obcokrajowy zawodnik KST Unibax S.A.. W obu meczach o brązowy medal (na Motoarenie i w Zielonej Górze) dałem z siebie wszystko ścigając się z 5 złamanymi kośćmi śródręcza, pomimo zaleceń lekarza, abym tego nie robił. Próbuję teraz przygotować się do sezonu 2013, czego poczynania władz KST Unibax S.A. mi nie ułatwiają.

Pragnę podziękować kibicom za wsparcie w tej sytuacji. Wierzę, że wszystko między mną a władzami klubu i Ekstraligą może jeszcze być wyjaśnione i rozwiązane w pozytywnym kierunku. Uważam, że nie zrobiłem nic złego, wypełniłem wszystkie swoje zobowiązania."

Ryan Sullivan
[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: