W ostatnich dniach w gdańskim klubie zaszły spore zmiany. Konkurs na funkcję prezesa wygrał Robert Terlecki. Chrzanowski chce zmazać plamę z tegorocznych rozgrywek i zostać nad morzem. - Z tego co mi wiadomo pan Terlecki jeszcze nie jest prezesem, ale luźne rozmowy prowadziliśmy. Nie wiem czy określanie ewentualnego kontraktu mianem "warszawskiego" jest do końca prawidłowe, ale na pewno jestem skłonny podpisać umowę motywującą. Polegałaby ona na tym, że pieniądze musiałbym wywalczyć przede wszystkim na torze. Nie po to po raz kolejny wracałem do Gdańska po poprawie stosunków z Maciejem Polnym, żeby uciekać stąd po jednym sezonie - powiedział zawodnik w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl.
Zaległości klubu względem Chrzanowskiego wynoszą ok. 100 tysięcy złotych. - Pieniądze na moim koncie na razie się nie pojawiły. Jeśli będzie taka potrzeba to sprawą dalej zajmie się mój prawnik. Ja wolę skupić się już na przygotowaniach pod kątem nowego sezonu, które na dobre ruszą w grudniu - zadeklarował żużlowiec, który na torach ekstraligi zdobywał średnio jeden punkt na bieg.