- Czekamy na kolejny rok i sezon. Indywidualnie starałem się jak mogłem o jak najlepszy wynik. Kombinowałem ze sprzętem, żeby jak najlepiej się spasować. Wszystko udawało się, ale medal nie został zdobyty - dodał
W drugiej połowie spotkania zielonogórzanie zaczęli odrabiać straty. Dopiero ostatni bieg decydował o tym, do kogo trafi brązowy krążek. - Po dziesiątym wyścigu zaczęło nam się już lepiej układać. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego nastąpiła taka zmiana. Mieliśmy mocne pary, oni zresztą też i widowisko było jeszcze fajniejsze. To chyba dlatego - wyjaśnił.
Zawodnik dodał, iż bardzo docenia to, co robią kibice. Przyznał, że doping zarówno w złych, jak i dobrych momentach bardzo pomagał drużynie w walce. - Kibice zasługują na wielkie brawa. To coś wspaniałego, co robią. Byli zadowoleni, jak do nich wyszliśmy, docenili naszą pracę. Cieszymy się, że przychodzą. Cały czas taka ilość osób kibicujących jest świetna.
Łoktajew w poprzednim sezonie został przez zielonogórski klub wypożyczony do Rybnika. W tym roku wrócił do Stelmet Falubazu o wiele waleczniejszy. Jak oceni miniony sezon w swoim wykonaniu? - Rok spędzony w Rybniku sprawił, że odbudowałem się. Wróciłem do Zielonej Góry lepszy. Chciałem ponownie startować w tej drużynie. Być, a chcieć to wielka różnica. Także ten sezon to tak jakby moje nowe życie. Zacząłem pracować z psychologiem - dziękuję mu za to. Przyjechał nawet do mnie na ten mecz. To wyszło mi naprawdę na plus. Cały ten czas spędzony w gronie Falubazu wyszedł mi na dobre. Jestem mega zadowolony - dodał.
Czy zawodnik chciałby pozostać w drużynie z Zielonej Góry? - Jak najbardziej! Myślę, że zostanę - zakończył.
Aleksandr Łoktajew: Ten sezon dla mnie był niczym nowe życie
- Nie udało nam się wywalczyć medalu, więc nie jestem zadowolony z tego spotkania - przyznał zawiedziony [tag=17223]Aleksandr Łoktajew[/tag], żużlowiec Stelmetu Falubazu.
Szkoda, że tak nie zrobił nasz Rafał.
Mieli byśmy jeszcze jednego raidera.